Powiat kozienicki, woj. mazowieckie



Najnowsze wpisy na forach lokalnych:


Kozienice » Re: Szpital kozienice i sanacja?
Link się nie otwiera ale jedno jest pewne obecne władze Powiatu Kozienickiego robią wszystko aby dobić szpital 0 wsparcia. Pamiętajmy o tym 7 kwietnia przy urnach wyborczych.

Kozienice » Szpital kozienice i sanacja?
Czy ktoś z czytelników tego forum wie co dzieje się aktualnie w szpitalu powiatowym w kozieniach bo jeśli to prawda co piszą w tym poście to super mamy radnych i Pana starostę w kozieniach [LINK]

Magnuszew » Odpady
Witam, mam pytanie czy jest taka możliwość aby osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności, oraz ich opiekunowie mogli skorzystać z ulgi płacenia za odpady, Z tego co się orientuję w innych urzędach miasta i gminy na terenie naszego państwa to funkcjonuje. DZIEKUJE BARDZO.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Można w nieskończoność powtarzać, że „Niepodległość nie jest dana raz na zawsze”, a i tak wielu nie zdoła pojąć aktualnego sensu tych słów. I chyba dawno ta przestroga nie wybrzmiała tak dobitnie, jak wczoraj – w Święto Niepodległości obchodzone w bezpośredniej bliskości wydarzeń, które mogą zadać kres polskiej suwerenności. Bo choć liczne środowiska próbują te obawy zakrzyczeć i wyśmiać, fakty są bezlitosne. Przyspieszone procesy przebudowy UE przy jednoczesnej zmianie władzy w Polsce stwarzają przestrzeń na podporządkowanie polskiej polityki rozwiązaniom Brukseli i Berlina. Jeszcze kilka lat temu można by sądzić, że do ogromnej części ludzi argumenty bezpieczeństwa państwa nie przemawiają, bo nie czują bezpośredniego zagrożenia, żyjąc w dobrobycie, ciesząc się samorozwojem i wolnością podróżowania. Ale dziś? Po bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę, gdzie drugi rok giną ludzie i nie widać końca tego wojennego szaleństwa? Po wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie, który ma swoje realne odzwierciedlenie w Zachodniej Europie, gdzie nie ma dnia bez ataków i zamieszek? Co powoduje ludźmi głosującymi na partie otwarcie deklarujące osłabienie bezpieczeństwa państwa? Czego spodziewają się po politykach, którzy nie widzą żadnych zagrożeń w procedowanej zmianie traktatów unijnych, mających przeobrazić Unię w superpaństwo, którego Polska będzie zaledwie jedną z podległych mu dzielnic, a Niemcy przyjmą na siebie zadanie „oduczania nas narodowych egoizmów”? Apel prezydenta o polskość w decyzjach politycznych Dawno nie było tak wielu, zmasowanych, realnych zagrożeń, wymagających jednoznacznej obrony suwerenności i niepodległości państwa. Wyraził to w swoim wczorajszym przemówieniu dobitnie prezydent Andrzej Duda, przypominając słowa Marszałka Piłsudskiego, który mówił że „Polacy chcą niepodległości, ale pragnęliby, żeby ona kosztowała 2 grosze i dwie krople krwi. Ale niepodległość jest bardzo cenna i niezwykle kosztowna”. Mocno wybrzmiał ten apel skierowany do polityków, decydentów, ludzi odpowiedzialnych za kształtowanie polskich spraw, ale także do obywateli, że walka o niepodległość nie kończy się nigdy, jest zadaniem ustawicznym. Trzeba było o nią walczyć – i to trzeba było pamiętać, że walczy się o nią nie tylko z bronią w ręku, ale walczy się o nią także i mądrym prowadzeniem spraw państwowych. A ta mądrość nie oznacza tylko mądrych planów; a ta mądrość nie oznacza tylko mądrych myśli i ideologii – ta mądrość oznacza także mądre działanie, mądre wykonanie, a przede wszystkim umiejętność współdziałania dla wielkiego wspólnego dobra, jakim jest Rzeczpospolita — apelował prezydent w swoim uroczystym wystąpieniu na pl. Piłsudskiego, odwołując się do pamięci historycznej i cykliczności zagrożenia płynącego ze strony dwóch sąsiadujących z Polską mocarstw. Ta lekcja 123 lat niewoli widocznie była jeszcze wtedy za słaba, by wszyscy w Polsce – tej II Rzeczypospolitej – rozumieli, że razem muszą budować silne państwo, które będzie w stanie utrzymać swoją niepodległość. Niechże efekt tej pamięci historycznej budującej się od 105 lat, której my dzisiaj jesteśmy kontynuatorami, będzie dla nas najważniejszym drogowskazem na przyszłość, gdy mówimy o naszym państwie, o naszej niepodległości, o naszej suwerenności. (…) Spierajmy się, dyskutujmy, ale niech w tym wszystkim Polska niepodległa, suwerenna zawsze będzie najważniejsza. A niepodległa i suwerenna jest wtedy, kiedy to my sami o niej decydujemy i o naszych najważniejszych sprawach, kiedy to nasz parlament – na demokratycznych zasadach wybrany i na demokratycznych zasadach pracujący – podejmuje najważniejsze dla Polski decyzje, decydując o jej przyszłości i o jej kształcie; wtedy, kiedy to wszystko dzieje się pod kontrolą i za decyzją wyborczą i referendalną naszych rodaków, a nie innych państw i narodów. Ile razy inni o nas decydowali, tyle razy nieszczęśliwie dla nas to się kończyło — podkreślił prezydent, przypominając że wszelkie sojusze wymagają mądrej obecności – takiej, w której ”polski interes właściwie rozumiany będzie dla nas absolutnie na pierwszym miejscu”. Ważna przestroga prezesa PiS Również prezes PiS Jarosław Kaczyński zarysował mapę współczesnych zagrożeń, jaka będzie dla Polski nieuchronna, jeśli natychmiast nie zaczniemy blokować rozpoczętych procesów zmian. Niebezpieczeństwo zmiany unijnych traktatów, w których Niemcy i Francja zyskają potężną przewagę, a decyzje polityczno-gospodarcze cofną nas w rozwoju i nie tylko odbiorą dziejową szansę rozwoju, realizowaną dziś z tak wielkim wysiłkiem, ale sprawią że staniemy się landem podporządkowanym interesom innych. Po tym traktacie, jeżeli on wejdzie, Polska nie będzie już w żadnym wypadku krajem niepodległym, suwerennym i w ogóle nie będzie państwem — mówił prezes PiS w Krakowie, rysując czarny scenariusz forsowany w Brukseli. Co dalej? Zagrożenia są dziś już nie tylko daleką mrzonką, ale bezpośrednim doświadczeniem. A mimo to, choć wszyscy mają bieżący dostęp do informacji z całego świata, bezradność w ich praktycznym rozumieniu poraża. Brak zdolności wyciągania wniosków z historii czy zupełny brak jej znajomości? Bez pamięci nie ma tożsamości, a bez nich obu wolności. Historia boleśnie zatacza koło. Bo przecież odzyskana niepodległość i suwerenność, uwolnienie się od rosyjskich i niemieckich wpływów, odbudowywanie gospodarki i pozycji na świecie, odkłamywanie historii i zawieranie nowych sojuszy międzynarodowych – wszystko co było w ostatnich latach naszym udziałem, może dziś zostać zaprzepaszczone. Wystarczy kilka egoistycznych, bezrozumnych decyzji. W najbliższych dniach wiele się rozstrzygnie. Ale nawet, jeśli rozstrzygnięcia będą dla Polski fatalne, trzeba zachować wolę walki i świadomość obywatelskiej siły narodu. Trzeba za wszelką cenę sprzeciwiać się federalizacji UE i mieć świadomość, że kilka politycznych decyzji ludzi nierozumiejących właściwie interesu narodowego, może sprawić, że będziemy jedynie autonomiczną przestrzenią zewnętrznie zarządzanego systemu, zapleczem usługowo-handlowo-turystycznym dla bogatych krajów UE. Suwerenność jest wtedy, gdy – jak przypomniał prezydent – „to my sami decydujemy o naszych najważniejszych sprawach, kiedy to nasz parlament – na demokratycznych zasadach wybrany i na demokratycznych zasadach pracujący – podejmuje najważniejsze dla Polski decyzje, decydując o jej przyszłości i o jej kształcie; wtedy, kiedy to wszystko dzieje się pod kontrolą i za decyzją wyborczą i referendalną naszych rodaków, a nie innych państw i narodów”. To ostatni moment na zbiorowe przebudzenie i głęboką narodową refleksję. Przypominają mi się słowa Ignacego Jana Paderewskiego wygłoszone 26 grudnia 1918 w Poznaniu, gdzie zatrzymał się w drodze z Anglii do Warszawy. Wtedy też Niemcy na wszelkie sposoby próbowali zatrzymać ten pęd ku polskości. Najpierw robili wszystko, by ta wizyta nie doszła do skutku, a gdy to się nie powiodło, wyłączyli prąd w całym mieście. Paderewski został powitany przy blasku kilkuset pochodni. Jego obecność i płomienne słowa dodały Rodakom takiej siły i pragnienia walki o wolność, że następnego dnia wybuchło Powstanie Wielkopolskie. Największy zwycięski zryw niepodległościowy na terenie zaborów. Niech to stanowi pociechę, że każdy ucisk potęguje zryw wolności. A słowa Paderewskiego, niech nas zachęcą do konstruktywnej jedności, która nie pozwoli oddać suwerenności: Po długich latach niewoli Ojczyzna się odradza. Odbudować się musi na tych samych podstawach, na których tu pierwsza budowa poczęta została. Żadne, najmędrzej zorganizowane stronnictwo Ojczyzny odbudować nie zdoła. Do tego dzieła trzeba jedności i zgody wszystkich, miłości i siły, wiary i zaparcia się samego siebie, do tego dzieła potrzeba wszystkich sił i wszystkich serc zespołu Bożena Nykiel.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
88 lat temu zmarł Józef Piłsudski. W pakcie z Ukrainą chciał powstrzymać bolszewizm Dokładnie 88 lat temu, 12 maja 1935 roku, w 9 lat po przeprowadzeniu zamachu majowego zmarł w Warszawie, w 68 roku życia marszałek Józef Piłsudski. Wcześniej, w kwietniu 1920 roku zawarł kluczowy sojusz z ukraińskim przywódcą Symonem Petlurą przeciwko bolszewickiej Rosji. W latach 1918-1919 Polska toczyła krwawe walki z Ukraińcami o Galicję Wschodnią. Jednak w tym czasie istniały dwa państwa ukraińskie – Zachodnioukraińska Republika Ludowa w Galicji Wschodniej oraz Ukraińska Republika Ludowa ze stolicą w Kijowie. I to politycy tego drugiego państwa ukraińskiego zawarli z Polską sojusz w kwietniu 1920 roku. W marcu 1917 roku powstała w Kijowie Ukraińska Centralna Rada, która w czerwcu proklamowała autonomie terytorialną Ukrainy w ramach państwa rosyjskiego, a lipcu powołała Sekretariat Generalny, złożony z ośmiu sekretariatów stanowiących odpowiedniki ministerstw. Na czele Sekretariatu Spraw Wojskowych stanął Symon Petlura, konsekwentnie dążący do utworzenia samodzielnych ukraińskich sił zbrojnych. 20 listopada 1917 roku Centralna Rada proklamowała powstanie Ukraińskiej Republiki Ludowej jako części Federacyjnej Republiki Rosyjskiej. Wojska URL stłumiły w grudniu 1917 roku powstanie bolszewickie w Kijowie, jednak w styczniu 1918 roku bolszewicy rozpoczęli ofensywę, w skutek której na początku lutego wkroczyli do stolicy Ukrainy. W tej sytuacji Ukraińcy zwrócili się o pomoc wojskową do Niemiec, które w połowie lutego rozpoczęły operacje na Ukrainie, doprowadzając do usunięcia bolszewików. Po opanowaniu Ukrainy Niemcy powierzyli władzę hetmanowi Skoropadskiemu, który na mocy ustawy konstytucyjnej z maja 1918 roku otrzymał uprawnienia dyktatorskie. W grudniu 1918 roku udane powstanie obaliło w Kijowie rządy proniemieckiego hetmana Pawło Skoropadskiego i doprowadziło do restytucji Ukraińskiej Republiki Ludowej z Dyrektoriatem naczele. Armia URL toczyła na wschodzie walki z bolszewikami, na zachodzie zaś wspierała natarcie wojsk Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej przeciw wojskom polskim w kierunku Bugu i Sanu. W lutym 1919 roku bolszewicy wkroczyli do Kijowa, a seria porażek ściągnęła na Petlurę, jako głównodowodzącego, falę krytyki, w wyniku której ograniczono jego rolę do prowadzenia rozmów z przedstawicielami Ententy w Odessie. W lipcu 1919 roku, po przegranej wojnie z Polską o Galicję Wschodnią władze ZURL zadecydowały o ewakuacji armii za Zbrucz i połączeniu jej z siłami Dyrektoriatu. Jednak podpisanie umowy scaleniowej nie położyło kresu wzajemnemu brakowi zaufania i podejrzliwości obu stron. W drugiej połowie lipca wzmocniona i zreorganizowana armia ukraińska rozpoczęła ofensywę, której celem było odzyskanie Kijowa. W końcu sierpnia bolszewicy wycofali się ukraińskiej stolicy. Wobec jednoczesnego zbliżania się do Kijowa korpusu gen. Bredowa z Armii Ochotniczej, Petlura wydał rozporządzenie zakazujące oddziałom ukraińskim podejmowania wrogich działań wobec oddziałów rosyjskich. Wobec tego, iż oddziały rosyjskie, w trakcie pochodu na zachód, zaczęły atakować jednostki ukraińskie, Petlura w końcu września wypowiedział wojnę Armii Ochotniczej. Sytuacji Ukraińców stawała się krytyczna, gdyż w tym samym czasie bolszewicy rozpoczęli kontratak. W drugiej połowie lipca wzmocniona i zreorganizowana armia ukraińska rozpoczęła ofensywę, której celem było odzyskanie Kijowa. W końcu sierpnia bolszewicy wycofali się ukraińskiej stolicy. Wobec jednoczesnego zbliżania się do Kijowa korpusu gen. Bredowa z Armii Ochotniczej, Petlura wydał rozporządzenie zakazujące oddziałom ukraińskim podejmowania wrogich działań wobec oddziałów rosyjskich. Wobec tego, iż oddziały rosyjskie, w trakcie pochodu na zachód, zaczęły atakować jednostki ukraińskie, Petlura w końcu września wypowiedział wojnę Armii Ochotniczej. Sytuacji Ukraińców stawała się krytyczna, gdyż w tym samym czasie bolszewicy rozpoczęli kontratak. Pod koniec października 1919 roku armia ukraińska znalazła się w beznadziejnym położeniu. Dodatkowo żołnierze wywodzący się z Galicji przeszli na stronę Denikina, a rząd Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej z Petruszewyczem na czele opuścił Kamienic Podolski i przez Rumunię udał się do Wiednia, by w stolicach europejskich prowadzić dalej akcję dyplomatyczną. W wyniku tej decyzji doszło do ostatecznego upadku idei zjednoczenia obu państw ukraińskich. Resztki armii ukraińskiej wycofywały się bezładnie, a w połowie listopada 1919 roku Dyrektoriat podjął decyzję o ewakuacji Kamieńca. Sztab Naczelnego Atamana zaprosił wojsko polskie do zajęcia Kamieńca Podolskiego, pod warunkiem pozostawienia w terenie cywilnej administracji ukraińskiej. 16 listopada 1919 roku wojska polskie wkroczyły do miasta, nie potwierdzając ani nie odrzucając warunków strony ukraińskiej. W końcu listopada 1919 roku na wniosek Pelury rząd URL opowiedział się za kontynuowaniem walki z bolszewikami i Armią Ochotniczą opierając się na sojuszu z Polską. Sam Naczelny Ataman na początku grudnia wyjechał do Warszawy na bezpośrednie rozmowy z Józefem Piłsudskim. Już w styczniu 1919 roku Petlura wysłał delegację na rozmowy sondażowe z Piłsudskim, w wyniku której obie strony wysłał swoich przedstawicieli. W maju 1919 ukraiński wysłannik Borys Kurdynowski podpisał w Warszawie deklarację, na mocy której Ukraińcy zrzekali się sowich praw do Galicji Wschodniej oraz zachodniego Wołynia po Styr. W zamian Polacy mieli udzielić wsparcia URL w walce z bolszewikami. Jednak powstały wkrótce nowy rząd URL z Borysem Martosem na czele opowiedział się za porozumieniem z Rosją bolszewicką. W czerwcu 1919 roku polskie wojska wypadły Ukraińców z Galicji, a Rada Ministrów Spraw Zagranicznych Ententy przyjęła rezolucję, na mocy której upoważniała wojska polskie do zajęcia Galicji Wschodniej po Zbrucz, pod warunkiem ustanowienia zarządu cywilnego, który miał zagwarantować autonomię terytorialną oraz swobody mieszkańcom. W tej sytuacji 1 września 1919 roku podpisano zawieszenie broni na froncie galicyjsko-wołyńskim. 2 grudnia 1919 roku obie strony podpisały deklarację, w wyniku której Ukraińcy zrzekli się praw do Galicji Wschodniej oraz części Wołynia, oraz deklarowali gotowość ponownego rozpatrzenia sprawy polskiej własności ziemskiej na Ukrainie. Równocześnie Polska zobowiązywała się do podpisania z Ukrainą konwencji wojskowej i handlowej. Deklaracja powyższa miała być podstawą przyszłego porozumienia polsko-ukraińskiego, jednak zamiast kontynuowania rokowań doszło jedynie do kilku nieformalnych spotkań Piłsudskiego z Petlurą. W ich wyniku rozpoczęto tworzenie ukraińskich jednostek wojskowych w Polsce. Proces ten postępował jednak powoli, z uwagi na sytuację międzynarodową – Londyn i Paryż oficjalnie wpierały gen. Denikina i Warszawa musiała czekać na ostateczną klęskę Armii Ochotniczej. Po okresie bezczynności w lutym 1920 roku do rokowań zasiedli wojskowi, których efektem była poprawa warunków bytu żołnierzy ukraińskich przebywających w obozach internowania. Ostatecznie do kwietnia udało się częściowo zorganizować dwie ukraińskie dywizje oraz dwie brygady zapasowe. W sumie było to niespełna 5 tysięcy żołnierzy, co odpowiadało słabej brygadzie polskiej. Liczono jednak na uzupełnienie braków kadrowych po zajęciu Ukrainy. Dopiero 3 kwietnia 1920 roku strona polska wręczyła Ukraińcom projekt umowy politycznej, w której żądano włączenia do Polski 7 z 12 powiatów Wołynia oraz przesunięcia na wschód północnej granicy Ukrainy, którą wcześniej miała stanowić rzeka Prypeć. W wyniku dalszych rokowań Ukraińcom udało się jedynie doprowadzić do wycofania zobowiązania władz URL zwołania w ciągu pół roku Konstytuanty oraz rezygnacji z utajnienia uznania rządu URL przez Polskę. Wobec groźby zerwania negocjacji, 21 kwietnia doszło do nieoficjalnych rozmów Piłsudskiego z Petlurą oraz mjr. Sławka z Liwyckim. Strona polska zgodziła się na ukraińskie propozycje wytyczenia granicy na Prypeci. W tej sytuacji 22 kwietnia w nocy Liwycki oraz wiceminister spraw zagranicznych Jan Dąbski złożyli podpisy pod polsko-ukraińska umową polityczną, która przeszła do historii jako pakt Piłsudski-Petlura. Najistotniejszym jej postanowieniem było uznanie przez Polskę niepodległości państwa ukraińskiego i Dyrektoriatu z Petlurą na czele. Podpisanie konwencji wojskowej było potrzebą chwili, gdyż oddziały polskie zajmowały już pozycje wyjściowe do ofensywy na Ukrainie. 24 kwietnia 1920 roku gen. Wołodymyr Winkler i ppłk Maksym Diakowski ze strony ukraińskiej oraz mjr Walery Sławek i kpt. Wacław Jędrzejewicz ze strony polskiej podpisali polsko-ukrainską konwencję wojskową. Przewidywała ona wspólną akcję wojsk obu stron przeciw bolszewikom, przy czym ogólne kierownictwo nad operacją miało należeć do Polaków. Strona polska zobowiązała się do pomocy w organizacji oddziałów ukraińskich oraz miała dostarczyć ekwipunek dla trzech dywizji piechoty. Zdobycz wojenna, z wyjątkiem ruchomej wziętej w boju, miała przypaść stronie ukraińskiej. Ukraińcy ze swej strony zobowiązali się do pełnego zaprowiantowania wojsk polskich na terenie Ukrainy. Ofensywa kijowska ruszyła 25 kwietnia 1920 roku. Początkowo tempo działań Polaków na Ukrainie było bardzo duże, gdyż oddziały bolszewickie nie podejmowały walki, wycofując się na wschód. 7 maja Polacy wkroczyli do opuszczonego przez bolszewików Kijowa, osiągając linię Dniepru. W walkach o Kijów uczestniczyli żołnierze z ukraińskiej 6 Dywizji Strzelców (płk Bezruczko), którzy 9 maja wzięli w uroczystej defiladzie w ukraińskiej stolicy. Jednostki ukraińskiej 2 Dywizji Strzelców (gen. Udowyczenko) brały z kolei udział w walkach o Mohylów. Polska ofensywa na Ukrainie zaktywizowała antybolszewickie oddziały partyzanckie, dezorganizując zaplecze bolszewickie i napadając na wycofujące się oddziały sowieckie. Szybkie zwycięstwo sprawiło, iż Polacy i Ukraińcy zapomnieli o bieżących zadaniach, czyli szybkiej budowie administracji oraz rozbudowie armii URL. Strona polska domagała się od sojuszników zorganizowania armii złożonej z sześciu dywizji piechoty, jednak Ukraińcy powitali wojska polskie bez specjalnego entuzjazmu i do wojska zgłosiło się zaledwie 800 ochotników. W tej sytuacji w połowie maja ogłoszono mobilizację roczników 1896-1898, która z uwagi na czerwcowy odwrót wojsk polskich również nie przyniosła dużych efektów. Ponadto Polacy liczyli, że większość obiecanego Ukraińcom uzbrojenia i wyposażenia będzie pochodziła ze zdobyczy wojennej uzyskanej podczas ofensywy. Szybko okazało się jednak, iż ilość zdobytego uzbrojenia jest dużo mniejsza niż przewidywano. Jednostki ukraińskie uczestniczyły w walkach z bolszewikami podczas odwrotu wojsk polskich, a od połowy sierpnia 1920 roku w trakcie ofensywy znad Wieprza, a potem w obronie Zamościa oraz zdobyciu Tarnopola i Kamieńca Podolskiego. W trakcie pertraktacji pokojowych w Rydze, początkowo strona polska zwróciła się z notą do bolszewików o wyrażenie zgody na udział ministra Andrija Liwyckiego w charakterze delegata URL. W odpowiedzi bolszewicki komisarz spraw zagranicznych Cziczerin wskazał na fikcyjność URL oraz stwierdzał, ze istnieje tylko bolszewicka republika ukraińska, pozostająca w sojuszu z Rosja bolszewicką. Liwycki domagał się, by Warszawa odpowiedziała na notę Cziczerina, jednak strona polska odmówiła spełnienia jego naleganiom. Nota polska do Moskwy była więc jedynie usprawiedliwieniem Warszawy wobec rządu URL i Pelury, z których popierania rząd polski miał zamiar wycofać się w Rydze. Naczelnym żądaniem strony ukraińskiej było nie uznawanie przez Polskę w czasie rokowań w Rydze tzw. rządu USRS. Ukraińcy nie wiedzieli jednak, iż rząd polski upoważnił swych negocjatorów do prowadzenie rozmów z obiema republikami. Równocześnie uspokajano Ukraińców, ze polska delegacja będzie się domagać od Sowietów deklaracji uznania suwerenności Ukrainy.Gdy Ukraińcy dowiedzieli się o faktycznym przebiegu negocjacji, zarzucili Warszawie, że w ten sposób legitymowała władzę bolszewicka na Ukrainie, zdradzając swego ukraińskiego sojusznika. Jednocześnie Ukraińcy oświadczyli, że Ukraina nadal będzie kontynuowała walkę z bolszewikami i dlatego wszelkie deklaracje, decyzje czy postanowienia konferencji pokojowej podjęte bez konsultacji ze stroną ukraińską, rząd URL będzie uważał za niezobowiązujące. 12 października 1920 roku Polska i Rosja bolszewicka podpisały w Rydze preliminaria pokojowe oraz układ o zawieszeniu broni, który miał wejść w życie 18 października. Natychmiast po ich ratyfikacji wojska polskie miały wycofać się na linię rzecz Zbrucz i Horyń, które miały stanowić przyszłą granicę polsko-sowiecką. Na mocy układu Polska uznawała niepodległość sowieckich republik Białorusi i Ukrainy. Zawieszenie broni nie dotyczyło wojsk ukraińskich, ale dowództwo Armii URL zamierzało również wstrzymać działania ofensywne i czas ten wykorzystać na wzmocnienie liczebności armii i uzupełnienie jej wyposażenia. W celu zapewnienia Ukraińcom spokoju potrzebnego do reorganizacji, gen. Stanisław Haller rozkazał wydzielić 8 batalionów polskiej piechoty, które miały zostać umieszczone na froncie pomiędzy jednostkami ukraińskimi. Na tych pozycjach oddziały polskie miały pozostać do 2 listopada 1920 roku. Wówczas miały wycofać się na ostateczna linie rozejmową, jednak Polacy pozostali do połowy listopada, co wywołało protesty strony sowieckiej. Poza pomocą bezpośrednią na froncie, także polscy politycy zapewniali Ukraińców o swym poparciu – czynili to m.in. minister spraw wojskowych – gen. Kazimierz Sosnkowski oraz minister spraw zagranicznych – Eustachy Sapieha. 1 listopada doszło także do spotkania Piłsudskiego z Petlurą. Wcześniej, 18 października, naczelny Wódz w specjalnym rozkazie pożegnał wojska URL: „Wspólnie przelana krew i braterskie mogiły położyły kamień węgielny wzajemnego porozumienia i pomyślności obu narodów. Obecnie, po dwóch latach ciężkich walk z barbarzyńskim najeźdźcą, żegnam wspaniałe wojska URL i stwierdzam, że w najcięższych chwilach wśród nierównych walk niosły one wysoko swój sztandar, na którym wypisano hasło: „Za naszą i waszą wolność”. Po dotarciu do Zbrucza, mając perspektywę prowadzenia dalszej ofensywy już na własnym terytorium, dowództwo Armii URL rozpoczęło mobilizację. Wyznaczono także cele przyszłej ofensywy – Armia URL miała dotrzeć do linii Beretowo nad Dniestrem – Nowa Uszyca – Lataczów. Opanowanie tak rozległego terenu miało umożliwić Ukraińcom pobór dużej liczby rekruta. Równocześnie gen. Sosnkowski obiecał dostarczyć Ukraińcom znaczne dostawy broni i amunicji, uznając, że prowadzenie przez Ukraińców operacji przeciwko bolszewikom jest korzystne dla Polski, zarówno ze względów politycznych, jak i wojskowych. Równocześnie Ukraińcy nawiązali kontakt z działającym w Warszawie rosyjskim Komitetem Politycznym oraz jego liderem Borisem Sawinkowem, który podporządkował się gen. Wranglowi. Józef Piłsudski namawiał Rosjan do współpracy z Petlurą.Początkowo rozmowy nie przyniosły efektów, dopiero gdy rząd w Sewastopolu zgodził się, na by o przyszłym losie Ukrainy zadecydowała demokratycznie wybrana Konstytuanta, doszło do przełomu. W jego wyniku 13 października 1920 roku obie strony podpisały w Warszawie porozumienie, zgodnie z którym rosyjski Korpus gen. Borisa Pieriemykina miał operować u boku wojsk ukraińskich jako korpus posiłkowy pod naczelnym dowództwem gen. Omelianowyca-Pawlenki. Natomiast po przekroczeniu Dniepru jednostki gen. Pieriemykina miały przejść pod bezpośrednie dowództwo gen. Wrangla. poster Na początku listopada wojska gen. Wrangla poniosły klęskę, a 15 listopada padł Sewastopol. Armia Południa Rosji zostałam rozbita, a jej resztki schroniły się w Turcji. Upadek Krymu i likwidacja wojsk gen. Wrangla radykalnie zmieniły sytuację. Na mocy nowej konwencji rosyjsko-ukraińskiej z 18 listopada 1920 roku Rosjanie uznali istnienie niezależnej URL oraz jej rządu z Głównym Atamanem Petlurą na czele. Równocześnie Ukraińcy zakończyli przygotowania wojskowe, w wyniku których skoncentrowano około 40 tysięcy żołnierzy ukraińskich, których wspierał 10-tysięczny korpus gen. Pieriemykina. Ukraiński plan przewidywał atak na Bracław, Winnicę oraz Żmerynkę. Bolszewicy dowiedzieli się jednak o tych planach i 10 listopada ruszyło wyprzedzające natarcie, które doprowadziło do znacznego zamieszania w szeregach ukraińskich. 14 listopada rozpoczęła się ofensywa rosyjsko-ukraińska, jednak bolszewikom udało się ją powstrzymać. W tej sytuacji jednostki URL rozpoczęły ewakuację na stronę polską. Po przekroczeniu Zbrucza jednostki URL rozbrojono i skierowano do obozów internowania w Szczypiornie, Kaliszu i Strzałkowie. W Tarnowie znaleźli się członkowie rządu z Głównym Atamanem oraz Rada Republiki. Na jesieni 1921 roku na Ukrainę wyruszyły dwie (liczące w sumie prawie 1500 żołnierzy) grupy, których zadaniem było wywołanie antybolszewickiego powstania. W czasie pobytu na Ukrainie grupy te stoczyły wiele zwycięskich potyczek z oddziałami bolszewickimi, jednak w połowie listopada bolszewicy rozbili grupę gen. Tiutiunnyka. Resztki oddziałów ukraińskich wycofały się na polskie terytorium. Nie powiodła się również akcja powstańcza podjęta przez sztab w Kiszyniowie. Na mocy podpisanego 18 marca 1921 polsko-bolszewickiego traktatu pokojowego w Rydze, obie strony zobowiązały się do nie popierania organizacji wojskowych i rządów emigracyjnych, których działalność byłaby wymierzona w suwerenność drugiej strony. Wkrótce bolszewicy zaczęli domagać się od Warszawy podjęcia działań w celu zapobieżenia wszelkim akcjom antysowieckim prowadzonym na terenie Polski, w tym rządu URL. W wyniku porozumienia z Moskwą, Warszawa zobowiązała się do 20 października 1921 roku wydalić przywódców URL.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Zbliża się sesja. Bez zebrania wiejskiego, gniewosze, płaskoziemcy będą sprzedawać Gniewoszów.

Kępa Niemojewska » Re: Szukam dobrego łącza Internetu
No i co z tym internetem w Kępie? Ma ktoś jakieś informacje w temacie? Jak sobie radzicie?

Aleksandrówka » Służba zdrowia w Kozienicach
Kiedy wreszcie będzie w Kozienicach dostępny okulista i neurolog. To niesłychane, aby w mieście powiatowym brak było tego typu specjalistów i z najdrobniejszym urazem, np. oka trzeba jechać do Radomia, a przecież od lat Przychodnia na ul. Sienkiewicza takich specjalistów zawsze posiadała. Co się dzieje?

Kozienice » Ostrzegam jeśli te osoby które nie zapszestamą rozgłaszać...
Ostrzegam jeśli te osoby które nie zapszestamą rozgłaszać wśród społeczeństwa i między sobą fauszywe plotki że niby jestem gejem będziecie zgłoszeni na policję i będziecie odpowiadać przed sądem i rządami publicznych wyjaśnień i przeprosin i rządami odszkodowanie za poniesione straty wykluczenia mnie z społeczeństwa dotyczy też tą osobę która tą upakażającą plotke i wymyśliła pierwsza zastanówcie się czy warto być karany za kogoś kto mi zniszyła życie i zapamiętajcie że ją nie jestem gejem

Garbatka-Letnisko » Rossmann
Witam, czy ktoś słyszał ze w garbatce mają otworzyc rossmanna? Czy to tylko plotki? Ma ktos potwierdzone informacje?

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
CO SIĘ ZMIENIŁO PRZEZ TE DWA LATA? MELINY MAJA SIĘ DOBRZE W RANKINGU GMIN 2022 GNIEWOSZÓW -2212 miejsce SIECIECHÓW -1673 miejsce GRATULACJE PANIE MORCINIE

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
28.06.2022, 11:18 Poznański Czerwiec '56 (Screenshot YouTube - ciekawehistorie) Poznań ’56. Dziś rocznica największej masakry w dziejach PRL Reklama Powstanie poznańskie było pierwszym i zarazem najbardziej krwawym strajkiem generalnym w czasach komunistycznej dyktatury w powojennej Polsce. Strajk wybuchł rankiem 28 czerwca 1956 roku w Zakładach Przemysłu Metalowego Hipolita Cegielskiego w Poznaniu, noszących wówczas nazwę Józefa Stalina. Zakładowy strajk szybko przerodził się w masowy, stutysięczny bunt mieszkańców miasta przeciwko komunistycznej dyktaturze. Do stłumienia powstania w stolicy Wielkopolski użyto 10 tys. wojska oraz 400 czołgów. Podczas Poznańskiego Czerwca ’56 zginęło na ulicach miasta 57 osób, kilkaset zostało rannych. Przygniatająca większość ofiar nawet nie brała udziału w zajściach. Najmłodsza z nich – Roman Strzałkowski był uczniem szkoły podstawowej i miał 13 lat. Powstanie poznańskie odbiło się głośnym echem na całym świecie. Stanowiło ono preludium do krwawego, stłumionego przez wojska radzieckie Powstania na Węgrzech oraz przewrotu październikowego w Polsce.

Magnuszew » Spostrzeżenia
Dzień dobry, chciałbym się podzielić z Państwem swoimi spostrzeżeniami na temat jednej z urzędniczek tutejszej gminy - p.Katarzyny Balcerzak. Osoba ta jest wyjątkowo niemiła, arogancka i odpychająca w stosunku do osób, korzystających z usług urzędu. Owa pani chyba zapomniała, że jej praca jest związana z kontaktami z ludźmi. W dzisiejszych czasach praca urzędnika jest służbą!!! Wypada chociaż próbować być przyzwoitym i pomocnym, przecież nie pracuje tu za karę! Wiele osób podziela moje zdanie, jednak petenci ( inni urzędnicy gminy też!!! ) nic z tym nie robią, bo chyba nie wierzą w skuteczność swoich interwencji w sprawie w.w. p.Balcerzak. Ja jednak pozwolę sobie przypomnieć, że "fortuna kołem się toczy" i zawsze lepiej słyszeć o sobie miłe słowa i komentarze, z poważaniem - Joanna Downar - Wojcieska

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
POLSKA WIELKA OD MORZA DO MORZA Jolka, do roboty. Nic nie robisz nawet majtek nie zmienisz jak przychodzisz. Ta gnina zeszła na psy.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Tomasz Terlikowski komentuje wywiad papieża Franciszka "Wywiad papieża dla 'Corriere della Sera' jest dramatyczny. Dramatyczny zarówno z puntu widzenia intelektualnego jak i politycznego. Franciszek wprost mówi, że chce jechać do Moskwy, by spotkać się z Putinem, ale nie pojedzie do Kijowa, by spotkać się z jego ofiarami. 'Na razie nie jadę do Kijowa' - mówi. 'Czuję, że nie muszę tam jechać. Najpierw muszę jechać do Moskwy, najpierw muszę spotkać się z Putinem' - zaznacza i dodaje, że Putin tego spotkania nie chce" - pisze na początku wpisu na Facebooku Tomasz Terlikowski. Dalej dziennikarz odnosi się do wypowiedzi, w której papież sugeruje, że powodem agresji może być "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" i wyraża nadzieję, że "gniew Putina, jeśli został sprowokowany, to być może obecnie złagodniał". Terlikowski podkreśla, że papież Franciszek nie wie, czy pomoc Ukraińcom w dostarczaniu im broni jest słuszną decyzją. "Źle, by nie powiedzieć bardzo źle, bo dowodząc kompletnego niezrozumienia rzeczywistości brzmią też słowa Franciszka na temat spotkania z Orbanem. - 'Orbán, kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak właśnie jest, więc zrozumielibyśmy również tempo eskalacji tych dni. Bo teraz to już nie tylko Donbas, to Krym, to Odessa, to zabiera Ukrainie port nad Morzem Czarnym. Jestem pesymistą, ale musimy wykonać każdy możliwy gest, aby zatrzymać wojnę' - mówił papież, jakby kompletnie nie rozumiejąc, że słowa Putina nie oznaczają, że chce on skończyć wojnę, a tyle, że chce jak najbardziej zniszczyć i jak najwięcej osiągnąć do 9 maja. Te zapowiedzi nie oznaczają końca wojny, a jedynie eskalację. I aż dziw, że papież opowiada takie rzeczy włoskim mediom" - kontynuuje Terlikowski. Dziennikarz za jedyny pozytyw wywiadu uważa słowa papieża o patriarsze Cyrylu, któremu radził, by nie mówił językiem polityki, tylko religii i sprzeciwił się wojnie. Dalej Franciszek zaznaczył jednak, że nie uważa, by patriarcha Moskwy mógł przekonać Putina do rozmowy z delegacją z Watykanu. "Nie wiem, co jest gorsze w tym wywiadzie: naiwność, nieznajomość świata czy szczerość... Naprawdę nie wiem" - podsumował wpis Tomasz Terlikowski

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
To co piszesz to pisowska propaganda.Ci ludzie co nami rządzą , to element wzięty z ulicy.To nie fachowcy tylko pisowcy, kim jest Obajtek, Banaś gdzie są respiratory za 70 mil.Kim jest Morawiecki, to kręt i kłamca aż wstyd , że taki człowiek jest premierem.Oni sami z sobą są skłóceni i z prawie ze wszystkimi sąsiadami.Dla nich aby ukraińcy istnieją, ciekawe jak długo.Pewnie tak będzie jak z Ortbanem.Tenrząd nie ma autorytetu w świecie.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Dziwne, to szczucie na Rosję. Trzeba mieć trochę rozumu i pomiętać , że dzięki Rosji zostaliśmy oswobodzeni z rąk Hitlera i za to im dzięki.Więcej zbrodni na Polakach dokonali Ukraińcy i Putin słusznie ich nazywa banderowcami.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Bodakowski: nie dziwią mnie zbrodnie Rosjan na Ukrainie — wiem co wyrabiała Rosja w XX wieku Zbrodnie rosyjskie na Ukrainie nie powinny nas dziwić. Współczesna Rosja za swój uznaje dorobek ZSRR. Jeżeli dzisiejsza Rosja jako państwo i dzisiejsi Rosjanie nie odrzucają z odrazą dziedzictwa Związku Sowieckiego (choć miliony Rosjan padły ofiarą komunistycznej tyrani), tylko są z tego sowieckiego dziedzictwa dumni, to oznacza, że są dumni również ze zbrodni komunistycznych, i nie widzą w nich nic złego. Oznacza to, że dla Rosjan sowieckie zbrodnie są czymś godnym naśladowania – nie można się więc dziwić, że je popełniają. Współcześnie władze rosyjskie i posłuszne im media (innych w Rosji już nie ma) określają sowieckie zbrodnie mianem „zachodniego mitu”, w programach szkolnych nie ma mowy o zbrodniach sowieckich albo zbrodniarze przedstawiani są fałszywie jako postacie pozytywne. W 2017 roku Putin skrytykował "nadmierną demonizację Stalina". Jednostki armii rosyjskiej używają symboliki sowieckiej i za patronów mają zbrodniarzy. Od pierwszych dni rewolucji bolszewickiej Armia Czerwona dokonywała zbrodni na cywilach. Sowieci stworzyli system obozów koncentracyjnych zwany Gułagiem, dokonywali masowych wywózek, podczas których deportowani masowo umierali z chłodu, głodu i od chorób. Wywózki miały charakter ludobójstw etnicznych. Rosja sowiecka zabijała Polaków tylko dlatego, że byli Polakami. Przed II wojną światową, od 1937 do 1938. Rosjanie zabili do 200.000 Polaków zamieszkujących w ZSRR w ramach Operacji Polskiej. Było to ludobójstwo etniczne. Polacy byli zabijani przez Rosjan tylko dlatego, że byli Polakami. W tym też czasie Rosjanie mordowali też zamieszkujących ZSRR Łotyszy, Niemców, Estończyków, Finów, Greków, Irańczyków i Chińczyków. Podczas II wojny światowej Rosjanie mordowali nie tylko Polaków, ale też Łotyszy, Estończyków, Litwinów, Ukraińców. W 1941 po zajęciu Estonii Rosjanie wcielili do Armii Czerwonej 34.000 Estończyków. Tylko 1/3 z nich przeżyła wojnę, choć 50% nie trafiło na front, tylko zostało wysłanych do niewolniczej pracy (12.000 z nich Rosjanie zastrzelili, kiedy okazało się, że nie są w stanie powstrzymać Niemieckiego ataku, które przyniosłoby więźniom wolność). W czasie pierwszej sowieckiej okupacji 300.000 Estończyków, czyli 1/3 populacji była ofiarą terroru ze strony Rosjan (deportowań, aresztowań i egzekucji). W trakcie pierwszej okupacji Rosjanie zabili 200.000 Estończyków, czyli 20% populacji. Rosyjska okupacja spowodowała w Estonii 5 razy więcej ofiar niż okupacja niemiecka. Estończycy byli deportowani głównie na Syberię i do Kazachstanu. Estończycy zamieszkali na terenach Rosji sowieckiej przed II wojną światową byli deportowani od 1935 roku. Uciekająca przed natarciem niemieckim w 1941 z terenów okupowanych Estonii armia rosyjska prowadziła politykę spalonej ziemi, mordowała po poddaniu sadystycznym torturom tysiące kobiet i dzieci, paliła wszelkie zabudowania. Po tym, jak w 1940 roku Rosjanie zajęli Łotwę i Litwę, w 1941 roku tysiące Łotyszy i Litwinów deportowano na śmierć w syberyjskich obozach pracy, lub zabito na miejscu w egzekucjach. Rosjanie podczas II wojny światowej uwięzili, deportowali lub wysłali do obozów pracy 300.000 Litwinów. Armia Rosyjska zabijała Litwinów nawet w 1990 i 1991 roku, kiedy Litwa odzyskiwała niepodległość. Podczas pierwszej rosyjskiej okupacji w czasie II wojny światowej Rosjanie zamordowali 22.000 przedstawicieli polskiej inteligencji w ramach zbrodni katyńskiej. Sowieckie jednostki, tak jak niemieckie Einsatzgruppen, mordowały Polaków od pierwszych dni okupacji po 17 września 1939. Wielu Polaków uwięzionych było przez Rosjan torturowanych – Rosjanie, torturując Polaków, polewali ich wrzątkiem, by wywołać oparzenia, żywym Polakom obcinali torturowanym nosy, uszy, palce, narządy płciowe, wyłupywali oczy, kobietom obcinali piersi, wiązali Polaków drutem kolczastym. Nie były to ekscesy zboczeńców, ale powszechna praktyka w rosyjskich więzieniach. Od 1939 do 1941 Rosjanie z zajętych terenów Polski deportowali 1.500.000 osób – 60% z nich stanowili Polacy. Większość z wywiezionych w wyniku deportacji zmarła. Deportacje miały więc na celu zamordowanie deportowanych. Zapewne Rosjanie zamordowali też ponad 100.000 Polskich jeńców wziętych do niewoli w 1939 (nie licząc tych zabitych w operacji katyńskiej). W 1941 roku nie mogąc zatrzymać pochodu armii niemieckiej, Rosjanie zamordowali 35.000 Polaków więźniów politycznych. W trakcie zajmowania ziem polskich w 1944 roku Rosjanie dokonywali licznych zabójstw polskich patriotów. Po zajęciu ziem polskich, wcześniej okupowanych przez Niemców, Rosjanie dokonywali kradzieży własności Polaków, masowo gwałcili Polki i mordowali cywili. Wielu polskich patriotów, w tym i żołnierzy AK zostało po wojnie przez Rosjan wywiezionych do niewolniczej pracy w ZSRR. Na ziemiach polskich, będących realnie kolonią rosyjską, Rosjanie zainstalowali podległe sobie władzę (w pierwszej dekadzie zdominowane przez Żydów), które na zlecenie Rosjan (i dzięki ich wsparciu militarnemu) zajmowały się mordowaniem polskich patriotów. Od 1941 do 1944 rosyjskie oddziały dywersyjne przeprowadzały rajdy w głąb Finlandii, torturując i zabijając żołnierzy, cywilów, w tym kobiety i dzieci. Z 3500 jeńców fińskich Rosjanie zabili około 40% - metodą zabijania był głód i zimno. W tym też czasie deportowano też Finów zamieszkujących na terenach kontrolowanych przez Rosję. W 1941 uciekając przed armią niemiecką, Rosjanie stosowali taktykę spalonej ziemi, zabijając cywilów nie tylko na ziemiach polskich, litewskich, łotewskich i estońskich, ale też białoruskich, ukraińskich i rumuńskich. W latach czterdziestych Rosjanie represjonowali też zamieszkujących na terenach kontrolowanych przez ZSRR w rejonie Morza Czarnego Greków. W 1943 Rosjanie deportowali 98.000 Kałmuków, z których prawie połowa zmarła przed możliwością powrotu do domu w 1957 roku. W 1944 roku Rosjanie deportowali z Krymu 200.000 Tatarów Krymskich. W 1943 i 1944 do Azji Środkowej i na Syberię Rosjanie deportowali Czeczenów i Inguszy. Podczas deportacji zginęła ¼ wywiezionych. Dowództwo rosyjskie wchodząc w 1945 roku na ziemie niemieckie, zachęcało rosyjskich żołnierzy do gwałcenia kobiet, zabijania cywili i rabowania mienia. Ofiarami tego terroru padali nie tylko Niemcy, ale i Polacy i Ślązacy. Uciekające przed Rosjanami kolumny niemieckich cywili były rozjeżani przez rosyjskie czołgi, bombardowane przez rosyjskie lotnictwo lub wystrzeliwane. Tereny okupowane po wojnie przez Rosjan przez kilka lat były terroryzowane przez Rosjan dokonujących gwałtów, kradzieży i morderstw. Władze NRD na zlecenie Rosjan zniszczyły wszelkie dowody zbrodni dokonywanych przez Rosjan. Pod koniec wojny i po jej zakończeniu Rosjanie zabili ponad 600.000 niemieckich cywili. Rosyjscy żołnierze zgwałcili prawdopodobnie 2 miliony kobiet (Niemek, Ślązaczek i Polek). Ofiarami gwałtów dokonanych przez Rosjan były kobiety od kilkuletnich dziewczynek do umierających staruszek. Powszechne były gwałty zbiorowe dokonywane przez kilkudziesięciu Rosjan na jednej kobiecie. Rosjanie gwałcili nawet więźniarki „wyzwalanych” obozów koncentracyjnych. Po wyzwoleniu stolicy Węgier Budapesztu w 1945 roku Rosjanie dokonywali masowych kradzieży, mordów i gwałtów. Szacuje się, że 200.000 Węgierek padło ofiarą gwałtów dokonanych przez Rosjan. Węgierki były porywane przez Rosjan, więzione, wielokrotnie gwałcone, a na końcu mordowane. Rosjanie mordowali Rumunów od początku swojej okupacji rumuńskiej Besarabii i północnej Bukowiny w 1940 roku. Po wojnie masowo byli mordowani lub zsyłani na Syberię przez Rosjan Rumuni usiłujący uciec z okupowanych przez Rosjan terenów Rumuni do Rumunii. Od 1940 do 1953 z terenów Mołdawii (zamieszkałej przez Rumunów) Rosjanie deportowali 46.000 osób. Rosjanie mordowali i gwałcili też na terenach Jugosławii i w Chinach podczas inwazji na Mandżurię (ofiarą byli zamieszkujący tam Japończycy). Podczas masakry w Gegenmiao Rosjanie zgwałcili i zamordowali ponad tysiąc japońskich kobiet i dzieci. Rosjanie zrabowali też z Mandżurii maszyny pozostawione przez Japończyków oraz dokonywali systematycznego niszczenia domów. Ofiarami gwałtów i kradzieży padali też Chińczycy. W 1945 roku Rosjanie zabili 1000 japońskich cywili podczas nalotu w Maoce. Rosjanie atakowali też konwoje morskie ewakuujące cywili z Kurylów i Karafuto. Do liczby zabitych przez Rosjan trzeba też doliczyć 1 milion niemieckich jeńców – wielu z nich zostało bestialsko zamordowanych. Jeńcy byli przed śmiercią torturowani i okaleczani. Niemieckie pielęgniarki Rosjanie gwałcili i okaleczali. Po wojnie wielu jeńców niemieckich pozostało w rosyjskich obozach koncentracyjnych. Po wojnie, w 1956 roku Rosjanie mordowali Węgrów. Rosyjscy czołgiści ostrzeliwali bloki mieszkalne, osiedla mieszkaniowe były ostrzeliwane przez rosyjską artylerię. Rosjanie strzelali do nieuzbrojonych cywili. W 1968 Rosjanie zabili 72 Czechów i Słowaków. Od 1979 do 1989 roku Rosjanie w Afganistanie dokonali ludobójstwa. Rosjanie i kolaboranci Rosjan zamordowali 2 miliony Afgańczyków często w zbiorowych egzekucjach (podczas których Rosjanie naraz mordowali po kilkuset cywili). Dodatkowo Rosjanie stosowali taktykę spalonej ziemi – palili całe wsie, wypędzali ludzi. Kobiety mieszkające w pobliżu rosyjskich garnizonów były porywane i gwałcone. Dziś na Ukrainie Rosjanie dokonują masowych mordów, gwałtów, grabieży i przymusowych wywózek. Rosjanie bombardują i ostrzeliwują budynki cywilne (wykorzystując bomby zabronione prawem międzynarodowym), zabijając bezbronnych cywili. Porywają i wielokrotnie gwałcą porwane Ukrainki. Dodatkowo z Ukrainy Rosjanie deportowali 400.000 cywili (w tym 100.000 dzieci). Wszystkie te zbrodnie Rosjanie popełniają od wielu lat i mają w nich praktykę. Jan Bodakowski

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
KOMENTARZ REDAKCJI Jagiellonia.org Krwawy maniak Putin popełnia poważne zbrodnie przeciwko ludzkości, ponieważ czuje absolutną bezkarność, grożąc całemu swiatu bronią jądrową. Psychopata z bunkra praktycznie otwarcie grozi Zachodowi, mówiąc, że jeśli będą mi uniemożliwiać zorganizowanie ludobójstwa na Ukrainie, użyję broni jądrowej przeciwko państwom NATO. Jednak problem polega na tym, że Ukraina jest tylko pośrednim celem zbrodniarza wojennego. Kremlowski paranoik marzy o odbudowie Imperium Rosyjskiego i stalinowskiej strefy wpływów w Europie, która obejmuje całą wschodnią flankę NATO, czyli kraje bałtyckie, Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię. Jeśli Zachód ulegnie Putinowi na Ukrainie, będzie on nadal wymachiwał jądrową maczugą, bezkarnie dopuszczając się agresji i ludobójstwa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Dlatego stosowanie szantażu nuklearnego jest kategorycznie niedopuszczalne. Świat nie powinien tego znosić i tolerować! Jeśli Zachód będzie ulegać zastraszaniu Putina, może to doprowadzić do znacznie większych katastrof dla ludzkości niż nawet ograniczone użycie broni jądrowej. Kremlowska bestia musi być surowo ostrzeżona, że każda próba użycia broni masowego rażenia pociągnie za sobą natychmiastową, twardą, odpowiednią i lustrzaną reakcję. Moskiewski zbrodniarz wojenny musi zdać sobie sprawę, że jego szantaż nie będzie miał najmniejszego wpływu na wolę suwerennych i wolnych narodów. Musi raz na zawsze porzucić takie chamskie instrumenty polityki zagranicznej. Musi również wyraźnie i jasno zrozumieć, że poniesie surową i nieuniknioną karę, jeśli nadal będzie popełniał ciężkie zbrodnie przeciwko ludzkości. OPINIA REDAKCJI: ROSJA PO OBALENIU PUTINA. JAKIE WARUNKI MUSIAŁBY SPEŁNIĆ KREML, ABY LICZYĆ NA ZNIESIENIE SANKCJI? Podczas gdy Siły Zbrojne Ukrainy będą bezlitośnie niszczyć armię rosyjską, atomowe sankcje muszą wzrastać wykładniczo. Nie ma sensu negocjować z Putinem i jego poplecznikami. Negocjować można wyłącznie z tymi, którzy przyjdą ich zastąpić. Rosyjska gospodarka umiera, Siły Zbrojne Ukrainy niszczą armię rosyjską. Społeczność światowa powinna pomyśleć o warunkach, jakie Kreml będzie musiał spełnić po obaleniu Putina, aby Rosja powróciła do rodziny cywilizowanych narodów świata. Międzynarodowy Trybunał. Głównym warunkiem złagodzenia sankcji powinno być żądanie oddania kremlowskiego dyktatora i jego popleczników przed międzynarodowy wymiar sprawiedliwości. Denuklearyzacja Federacji Rosyjskiej. Następnym warunkiem ma być rezygnacja Moskwy z broni jądrowej. Reklama Deputinizacja Federacji Rosyjskiej. Konieczne jest żądanie, aby Rosja na zawsze porzuciła zbrodniczą imperialną politykę ekspansjonizmu oraz potępiła i na zawsze odrzuciła dziedzictwo rosyjskiego imperializmu, bolszewizmu, stalinizmu, putinizmu, raszyzmu i eurazjatyzmu we wszystkich jego przejawach. Deimperializacja putinowszko-raszystowskiej Rosji powinna przebiegać według wzoru denazyfikacji nazistowskich Niemiec. Geopoiltyczna transformacja Euroazji. Putin otwórzył geopolityczną puszkę Pandory. Krym, Donbas, Abchazja, Osetia Południowa, Naddniestrze – wszystkie te terrorystyczne enklawy muszą zostać powrócone w skład Ukrainy, Gruzji i Mołdawii. Putin chciał kwestionować nienaruszalność granic w Europie? Ok! W takim razie konieczne jest rozpoczęcie dyskusji na temat demilitarizacji i statusu obwodu kaliningradzkiego, na temat statusu Królewca! Co więcej, musimy żądać, żeby narody znajdujące się pod rządami Federacji Rosyjskiej mieli możliwości wolnego i demokratycznego rozwoju suwerenności i tożsamości narodowej w ramach prawdziwej federalizacji Rosji. Wszystkie narody mają prawo do samostanowienia. Jest to podstawowa zasada prawa międzynarodowego. Spełnienie właśnie takich wymagań społeczności międzynarodowej byłoby odpowiednim warunkiem zniesienia sankcji wobec postputinowskiej Rosji. Do tego powinna dążyć społeczność światowa. To kwestia bezpieczeństwa europejskiego i globalnego. Każdy przyszły agresor, który zagraża demokracji i światowemu bezpieczeństwu, powinien wiedzieć, że zostanie surowo ukarany. Zbrodniczy imperializm rosyjski musi być potępiony na wieki wieków.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Eksterminacja Ukraińców! Jak informuje brytyjski dziennik „The Independent”, Putin wydał dekret zakładający, że prawie 100 tys. Ukraińców ma trafić w ramach przymusowych przesiedleń w odległe zakątki Rosji: na Syberię, do Czeczenii, Inguszetii, Dagestanu i na Sachalin. Nadal nie wiadomo, co dzieje się z około 300 tys. Ukraińców (dane ONZ), którzy z powodu działań wojennych znaleźli się na terytorium Rosji. Ryszard ­Kapuściński Od początku wojny są oni wywożeni do Rosji, terroryzowani, każe im się podpisywać oświadczenia, że ich domy zostały zniszczone przez armię ukraińską. Bandyta z Kremla koniecznie chce dorównać innemu ludobójcy, Stalinowi, który podczas II wojny światowej przeprowadził cztery wielkie wywózki Polaków m.in. na Syberię. Wywożono głównie polską inteligencję – lekarzy, prawników, nauczycieli, inżynierów, urzędników, kapelanów. To ten sam przekrój społeczeństwa polskiego, który zamordowano w Katyniu, Miednoje, Charkowie. Niestety wydaje się, że bandyta z Kremla rozpoczął eksterminację ludności ukraińskiej, a jej tragicznym finałem mogą być masowe mordy, tak jak to zrobiono na rozkaz Stalina we wszystkich krajach zajmowanych przez wojska sowieckie.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Nie zanudzaj tymi tekstami

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Tu masz racje

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Gdzie pieniadze z uni na fotowoltaike wymiane piecy inne gminy wszystko maj a tu nic nic sie nie dzieje w tej kwestii.. zal normalnie . . trzeba zmienic menagera w tej gminie bo ten tylko poczytanki dla seniorow organizuje nic wiecej

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
„Razem w ordynku pójdziem do ataku Za Polskę i honor się bić, Bo taka natura jest w każdym Polaku: Bez wolności trudno mu żyć" - 159 lat temu, 22. 01. 1863 r. wybuchło Powstanie Styczniowe❗ Był to największy 🇵🇱 zryw narodowy przeciwko Imperium Rosyjskiemu. Ogłoszone zostało przez Tymczasowy Rząd Narodowy. Herb symbolizował złączenie 3 narodów Rzeczypospolitej. Orzeł Biały - Polskę, Pogoń - Litwę, Michał Archanioł - Ukrainę. Przywódcami byli kolejno: Ludwik Mierosławski, Marian Langiewicz, Romuald Traugutt. Zasięgiem objęło Królestwo Polskie, Litwę, Białoruś, część Ukrainy. Miało charakter wojny partyzanckiej, w której stoczono ok. 1200 bitew i potyczek. Wzięło w nim udział ok. 200 000 ludzi. Chociaż zakończyło się klęską militarną, to wychowało i ukształtowało w umiłowaniu wolności następne pokolenia Polaków. Było wielkim krokiem ku Niepodległości Polski w 1918 r. Pamięć, Cześć i Chwała Bohaterskim Powstańcom Styczniowym❗

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
W lipcu 2020 r. Klaus Schwab, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego w Davos ogłosił Wielki Reset. Historię świata podzielił na czas BC i AC, czyli „before and after coronavirus”. Tym samym rzekomo zakończyła się epoka „After Christ”, czyli „po narodzeniu Chrystusa” – Era Chrześcijaństwa. Zaczęła się natomiast Nowa Era i Nowa Normalność. Każda epoka potrzebuje swojego mitu albo religii: Nowym Mitem ludzkości ma być kult Matki Ziemi, a jego kapłanami – globalistyczne elity. O wprowadzaniu ludzkości do Nowej Ery mówiło się już od dawna, powstało na ten temat także wiele publikacji. Niestety większość z nich bardziej wzbudzała u czytelników lęk niż tłumaczyła otaczającą nas rzeczywistość. Częściowo wynikało to ze złożoności tej kwestii. Śledząc rozwój agendy na rzecz Nowej Ery natrafimy na angielskich naukowców, skoncentrowanych na problemie stworzenia całkowicie stabilnego społeczeństwa (Bertrand Russell, Aldous Huxley); prawdziwego zabójcę zachodniej filozofii – Frederica Spiegelberga, który postanowił obalić „tyranię abstrakcyjnego rozumu”; filozofów, psychologów i antropologów związanych z Esalen Institute działających na rzecz „zwiększania ludzkiego potencjału” (Gregory Bateson, Abraham Maslow, Fritz Perls) czy w końcu założyciela Global Business Network, futurologa i przedsiębiorcę, który zainspirował choćby Steve’a Jobsa – Stewarta Branda. Ten ostatni, symbolizuje także drugą stronę tego samego medalu – globalne korporacje. Na tym samym odcinku działa Klaus Schwab, który do tej skomplikowanej układanki wnosi jeszcze jeden element: niemieckie koncepcje imperialne i gospodarcze, które wyrastają z niemieckiej tradycji potępiającej indywidualizm i liberalizm. Pod ich sztandarami Adolf Hitler rozpoczął w 1933 r. swój własny Wielki Reset, który wtedy przegrał z liberalizmem i komunizmem. Książka „Imperium Klausa Schwaba” dotyczy tych właśnie niemieckich źródeł Nowej Ery, które są chyba najmniej zrozumianym i dostrzeganym elementem tej większej całości. Książka jest pierwszą publikacją Instytutu Badawczego Pro vita bona odsłaniającą prawdę o tym, czym jest Wielki Reset ogłoszony ustami Klausa Schwaba. Celem tej i kolejnych publikacji jest przywrócenie rozumienia rzeczywistości w epoce dominacji irracjonalności, która stanowi prawdziwą esencję Nowego Mitu głoszącego powrót ludzkości do stanu jedności z Matką Naturą. Teraz wszystko jasne dlaczego Niemcom tak zależy na ZIELONYM ŁADZIE>

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Kultura i Historia • 12. 12. 2021 20:55 Marek Piekarczyk: Ci, którzy napluli w twarz całemu narodowi, dzisiaj są na stanowiskach - Najważniejsza jest pamięć. Wiem, że przeszłość już nie wróci i należy żyć tylko przyszłością, ale trzeba także pamiętać, skąd jesteśmy. Trzeba pamiętać o swoich korzeniach - powiedział muzyk Marek Piekarczyk, wspominając wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Adrian Siwek | Niezalezna. PL Marek Piekarczyk Facebook @MuzeumWykletych Reklama Były lider grupy muzycznej TSA Marek Piekarczyk zabrał głos podczas spotkania byłych młodych działaczy opozycji w czasach PRL „Czym był dla mnie stan wojenny? ”, które odbyło się 10 grudnia 2021 r. w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. - Z zespołem TSA debiutowałem dokładnie 12 lipca 1981 r. To było w Sopocie, dla 7 tysięcy ludzi śpiewałem bluesa o Trzech zapałkach, według Jacquesa Prévert’a, w tłumaczeniu Gałczyńskiego. Była to improwizacja… to się nie zdarza na świecie. I potem jakoś poszło. Ale 13 grudnia nadszedł stan wojenny i wszystko się w jeden dzień skończyło - wspominał. ZOBACZ PODOBNE: Stan wojenny był dla niego wstrząsem. Współpracownicy św. Jana Pawła II: Czuł się bezradny mm Czas buntu - Miałem 30 lat i jakieś pojęcie o czym chcę mówić. Byłem hipisem zawsze. Zapuściłem w 1968 r. włosy, dzisiaj je przylizałem, ale normalnie noszę rozpuszczone. One są bardzo stare i chociaż rzadsze i niewygodne – nie mam zamiaru ich zgolić do łysej pały, tak jak niektórzy. Nie po to zapuściłem w roku 68, kiedy nasi żołnierze najechali z Ruskimi na Czechosłowację. Było mi wstyd. Byłem jedynym chłopakiem w klasie, który nie należał do Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, ani do ZMS-u (Związku Młodzieży Socjalistycznej) i chciałem to podkreślić – moje długie włosy kłuły w oczy. Nauczycielki potrafiły podchodzić i nawijać mi włosy na palec i ciągnąć do góry w czasie lekcji, a ja się nie mogłem odezwać - wspominał. ZOBACZ PODOBNE: Stan wojenny - walka o utrzymanie dyktatury. Prof. Roszkowski: To wojna wypowiedziana społeczeństwu mż Marek Piekarczyk wspominał, że był wówczas buntownikiem. - Tak jak wy. Każdy ma swój własny bunt i każda epoka ma inny. Wtedy to były długie włosy i głoszenie pokoju i wolności, a przede wszystkim wolności wewnętrznej. Czyli byłem hipisem i wiedziałem jako hipis, że nikt nie posłucha o czym ja mówię w społeczeństwie, gdzie większość ludzi była zadowolona, bo uważali, że pracują. Dostawali tę jałmużnę – jakieś przydziały na samochód, na dom, mieszkanko, jakieś pensyjki. Wszyscy na wczasy jeździli, sanatoria, a ja byłem taki wyrzutek. Wędrowałem cały czas i właściwie chłopi, rolnicy dawali mi pracę, na budowach jeszcze mogłem pracować, chociaż byłem maturzystą - podkreślił. ZOBACZ PODOBNE: Oburzający film z Michnikiem i Jaruzelskim. „Kazali strzelać do Polaków. A on się z nimi całuje.. . ” Michał Kowalczyk Oprawcy na stanowiskach - Żeby skończyć, bo to jest długa historia… Najbardziej jest mi przykro, że ci, którzy wtedy kradli, którzy napluli w twarz narodowi, zrobili z Polski więzienie, poniżyli innych w imię jakichś tam spraw, które dziś wydają się nieważne – dziś są na stanowiskach, mają wielkie firmy, mają majątki i konta w Szwajcarii. Ich dzieci studiują na najlepszych uczelniach świata. Mam nadzieję, że jak dorośniecie, spróbujecie załatwić tę sprawę, której nie było w stanie załatwić moje pokolenie, nie wiem dlaczego. I ci, którzy napluli w twarz całemu narodowi, są teraz doradcami i wypowiadają się publicznie. Uważajcie na tych ludzi - zaznaczył. ZOBACZ PODOBNE: 40. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Przypominamy, kto stał za tym krwawym zamachem mm - Zauważyłem, że ostatnio jest moda na lewicowość. To zawsze tak jest, że późno urodzeni są łatwym kęskiem dla lewicy. Dla takich ludzi Che Guevara jest idolem, noszą go na koszulkach, a on zakładał obozy koncentracyjne w Ameryce Południowej. Być może wielu z was tak myśli, bo to jest bunt, ale uważajcie, bo są to ideologie kłamliwe, które nie mają na celu szerzenia dobra. Mają na celu tylko jedno - przejąć nad wami władzę i wykorzystać was – nawet nie wiecie w jaki sposób - zakończył muzyk.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Bodakowski: cel Rosji - na Zachód po trupie Polski Rosja Putina nie wstydzi się tego, że jest spadkobiercą czekistów, rewolucji bolszewickiej i ZSRR. Tę potworną przeszłość rosyjskie elity uważają za swoją i są z niej dumne. W tej perspektywie trudno nie dostrzec, że antypolskie działania Rosji, takie jak przerzut na Polską granice islamskich imigrantów, którzy mają zdestabilizować sytuację w Polsce, doprowadzić do instalacji organizacji terrorystycznych w naszym kraju i spowodować wzrost przestępczości, są kontynuacją sowieckiej agresji wobec II RP. Celem Rosji jest kontrola zachodu, a żeby dotrzeć do zachodu, Rosja musi przejść po trupie Polski. Jak w 1920, Rosji sprzyja i dziś nienawiść Niemców do Polaków. Sowiecką agresję wobec II RP doskonale opisał, w wydanej przez wydawnictwo Zysk, pracy „Na Zachód po trupie Polski" dr Bogdan Musiał. Jak słusznie zwraca uwagę wydawca, praca Musiała, choć dotyczy historii sprzed II wojny światowej, ponownie stała się niezwykle aktualna. Co ważne publikacja „zadaje kłam najnowszej propagandzie historycznej Putina, która powiela stalinowskie fałszerstwa, a której ostrze skierowane jest głównie przeciwko Polsce. Pokazuje historię przygotowań sowieckich do wojny napastniczej, szczególnie intensywnych od przełomu roku 1929/30. Koncepcja wojenna, którą rozwinął Michaił Tuchaczewski w styczniu 1930 przewidywała zmasowane użycie czołgów, samolotów oraz gazów bojowych. Głównym celem tego zmasowanego ataku miała być Polska, która w przekonaniu Stalina i jego towarzyszy była barierą w drodze na Zachód, do Niemiec, do serca Europy”. Profesor UKSW Bogdan Musiał „dzięki analizie nowych i dotąd nieznanych dokumentów z archiwów moskiewskich, dał sugestywny obraz sowieckiej polityki zagranicznej tego okresu. Wynika z niej, jak od samych początków istnienia Rosji radzieckiej, jej kierownictwo padnięte było jedną myślą — podboju zachodniej Europy. Znajdujemy w niej dowody na ofensywną i agresywną politykę Moskwy lat 20. i 30. Bogdan Musiał zebrał wstrząsające wypowiedzi czołowych polityków radzieckich jak Stalin, Tuchaczewski czy Mołotow oraz liczne źródła sowieckiej jednoznacznie wskazujące na ekspansjonistyczne ambicje ZSRR. Po jej lekturze nie ma wątpliwości, że pierwszą ofiarą nowej polityki sowieckiej miała być II RP”. W 1917 roku w Rosji wybuchła rewolucja bolszewicka. Wódz bolszewickiej rewolucji Lenin przewidywał, że globalna rewolucja ogarnie świat, W 1919 bolszewicy powołali Komintern (Trzecią Międzynarodówkę), której celem było przeprowadzenie globalnej rewolucji. Rosja liczyła na to, że w uprzemysłowionych Niemczech będzie miała rewolucja bolszewicka. Przeszkodą dla bolszewickich wojsk, które chciały wspomóc wybuch rewolucji w Niemczech, była Polska. Konflikt bolszewików z Polską miał miejsce już w 1919 roku, kiedy Polacy przepędzili sowietów z Wilna. Wilno było miastem zamieszkałym przez Polaków i Żydów (wspierających bolszewików). Na Wileńszczyźnie prócz Polaków i Żydów, mieszkali również i Białorusini. W 1919 roku niemiecki komunista Julian Marchlewski domagał się sowieckiej agresji na Polskę – według Marchlewskiego konfrontacji z bolszewikami przeciwny był Piłsudski, a walczyć z bolszewikami chcieli polscy narodowcy. W 1920 roku bolszewikom udało się wygrać wojnę domową w Rosji. Kolejnym sukcesem bolszewików było to, że zachód zniósł blokadę gospodarczą Rosji bolszewickiej. Moskwie do szczęścia brakowało tylko rewolucji komunistycznej w Niemczech i zdobycia niemieckiego przemysłu. Rosja bolszewicka, do której tradycji dziś odwołuje się Rosja Putina, od końca lat 20 XX wieku przygotowywała się do agresji na zachód. Sowieci przewidywali atak 50. 000 czołgów, 40. 000 samolotów i użycie broni chemicznej. Celem Moskwy było narzucenie komunistycznej tyrani całemu światu. Pierwszym krokiem globalnej rewolucji miało być zdobycie niemieckiego przemysłu dla Rosji bolszewickiej i wykorzystanie potencjału gospodarczego Niemiec do przeprowadzenia globalnej komunistycznej rewolucji. Problemem dla sowietów było to, że na ich drodze do niemieckiego potencjału gospodarczego stała Polska. W 1920 roku przed agresją na Polskę sowieci rozpoczęli wojnę partyzancką na tyłach polskiej armii. W kwietniu 1920 roku miały miejsce pierwsze akcje. Dziś nazwano by to wojną hybrydowa. W obliczu niewypowiedzianej agresji sowieckich dywersantów i sabotażystów 25 kwietnia 1920 Polska zdecydowała się na uderzenie wyprzedzające polskiej armii. Polacy wiedzieli o sowieckich przygotowaniach do agresji na Polskę od 1919 roku, kiedy to Polscy kryptolodzy złamali sowieckie szyfry. Polski wywiad doskonale wiedział o ogromnej koncentracji wojsk sowieckich. Polska armia była słabsza od sowieckiej. Polacy mieli mniej żołnierzy i broni. Na rozkaz Piłsudskiego Polacy zaatakowali na Ukrainie, by wesprzeć Ukraińską Republikę Ludową i pomóc w stworzeniu ukraińskich oddziałów. Piłsudski w pewnym momencie zatrzymał atak polskich wojsk, bo nie docenił potencjału militarnego sowietów. W odwecie Armia Czerwona zaatakowała z Białorusi. Brytyjczycy chcieli, by Polacy zawarli pokój z sowietami i oddali pod sowiecką okupację Wileńszczyznę zamieszkana przez Polaków (i znajdująca się poza wyznaczona na polską granicę przez Brytyjczyków linie Curzona). Na czele stworzonych przez komunistów polskojęzycznych władz sowieckie Polski (Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski) stanął niemiecki komunista Julian Marchlewski. Nieprzypadkowo. Celem sowietów było dotarcie do Niemiec i przejęcie niemieckiego potencjału gospodarczego. Klęska 1920 roku była dla sowietów dramatem. W Rosji komuniści musieli się zająć spacyfikowaniem antykomunistycznej opozycji. Nie udało się im też w 1920 roku wywołać komunistycznej rewolucji w Niemczech. Sowieckim planom sprzyjało to, że Niemcy nienawidzili Polaków. Antypolskie nastroje w Niemczech były tak silne, że również niemieccy narodowi konserwatyści widzieli w Rosji sowieckiej najważniejszego sojusznika w konfrontacji z pogardzaną Polską. Dla niemieckiej prawicy śmiertelnym wrogiem była Polska, a sojusznikiem w walce z Polakami Rosja sowiecka i komunizm. W likwidacji Polski Niemcy widzieli możliwość odzyskania swojej pozycji międzynarodowej. Antypolonizm Niemców spowodował, że Niemcy i Czesi, bez zachęty Moskwy, z własnej inicjatywy blokowali dostawy broni dla walczącej z sowietami Polski. Sojusznikiem sowietów w Polsce byli komuniści, często żydowskiego pochodzenia. W czasie wojny z sowietami w głębi Polski „komuniści organizowali akcje sabotażowe”. Sytuacja wydawała się Moskwie w sierpniu tak dobra, że za Armią Czerwoną, na tereny Polski wysłali niemieckich komunistów. Moskwa bardzo liczyła na przeprowadzenie komunistycznej rewolucji w Niemczech. 16 sierpnia, po Cudzie nad Wisłą, miała miejsce kontrofensywa wojsk polskich. W jej wyniku sowieci zaczęli panicznie uciekać. Wynikało to tez z tego, że w trakcie swojego szybkiego przemarszu na zachód Front Zachodni Armii Czerwonej zaledwie w pięć tygodni przebył 700 kilometrów, dziennie ponad 40. Armia Czerwona po takim marszu na zachód była wycieńczona, zdezorganizowana i brakło jej broni. Dopiero po tygodniu, kiedy Front Zachodni został zniszczony, sowieckie dowództwo zrozumiało rozmiar swojej klęski z Polską i zaczęło się zastanawiać czy aby Polacy nie znali sowieckich szyfrów. Po śmierci Lenina w 1924 roku rywalizację o władzę w ZSRR wygrał Stalin. Stalin uważał, że władzę komunistyczną trzeba najpierw utrwalić w ZSRR, a potem eksportować rewolucje na cały świat. W celu rozwoju przemysłu zbrojeniowego w 1930 roku w ZSRR przeprowadzono masową kolektywizację, jej efektem w latach 1932 – 1933 był wielki głód i śmierć kilkunastu milionów ludzi z głodu. Umacnianie władzy komunistycznej w ZSRR nie przeszkodziło Moskwie w przygotowaniach do agresji na zachód. W 1940 roku Armia Czerwona była największą armią inwazyjną na świecie, Od początku 1941 roku trwały przygotowania do agresji na zachód. W 1941 sowieci byli przygotowani do zajęcia Niemiec, Niemcy nie byli świadomi gigantycznej skali tych przygotowań. Mistrzostwem wielokrotnie słabszej armii niemieckiej był atak wyprzedzający, który pozwolił Niemcom na zniszczenie i przejęcie zapasów broni zgromadzonych przez sowietów na granicy z Niemcami. Jan Bodakowski

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Polska • 27. 11. 2021 14:24 Maurycy Mochnacki był wizjonerem? Tomasz Sakiewicz: Wiedział, jak zjednoczyć naród - Mochnacki uważał, że bez dwóch elementów - bez względu na zaangażowanie Polski nie da się odrodzić - bez czynu zbrojnego i bez porozumienia wszystkich warstw społecznych - powiedział Tomasz Sakiewicz na antenie TVP Info, odnosząc się do życia oraz twórczości pisarza Maurycego Mochnackiego, określanego obecnie "wizjonerem". Anna Zyzek | Niezalezna. PL Na wojskowym lotnisku Okęcie w Warszawie wylądował w sobotę samolot CASA lecący z Francji z trumną ze szczątkami Maurycego Mochnackiego - działacza emigracyjnego, pisarza, uczestnika i kronikarza Powstania Listopadowego. Maurycy Mochnacki wraz z Ksawerym Bronikowskim założył Gazetę Polską, której był redaktorem od grudnia 1826 r. do grudnia 1829 r. Ostatnie pożegnanie W piątek w Auxerre, mieście, w którym Mochnacki zmarł i został pochowany, odbyła się msza pożegnalna. Trumnę po mszy wynosiła z kościoła delegacja Klubów Gazety Polskiej. Było to jedyne środowisko polonijne wyróżnione w ten sposób. W ostatniej drodze do ojczyzny towarzyszyli Mochnackiemu żołnierze oraz delegacja z Polski, na czele z pełnomocnikiem rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą Janem Dziedziczakiem, a także przedstawiciele mera Auxerre, miasta, w którym Mochnacki zmarł i został pochowany. Wojskowy duchowny odmówił modlitwę, a następnie trumnę przeniesiono do karawanu, który odjechał do Katedry Polowej Wojska Polskiego, gdzie odprawiono mszę żałobną. Po jej zakończeniu szczątki Mochnackiego zostaną przewiezione na Cmentarz Wojskowy na Powązkach. Tam zostanie pochowany. "Działacz emigracyjny, pisarz, uczestnik i kronikarz powstania listopadowego i.. . wizjoner? " O Maurycym Mochnackim na antenie TVP Info wypowiadał się redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. Zapytany o to, czy o Mochnackim można mówić "wizjoner", odpowiedział następująco: "Tak. Mochnacki uważał, że bez dwóch elementów - bez względu na zaangażowanie Polski nie da się odrodzić - bez czynu zbrojnego i bez porozumienia wszystkich warstw społecznych, czyli nie walka klas, która ma spowodować, że jedna klasa przejmie władzę nad innym, co propagowali socjaliści, a na koniec już komuniści, a była to popularna myśl w XIX w., tylko porozumienie narodowe. Nie poprzez odebranie tym najwyższym klasom godności, ale podniesienie dogodności tych klas gorzej uposażonych. To rzeczywiście działało. Proszę pamiętać, że nawet zaborcy musieli pewne koncesje dawać na rzecz polskich chłopów, żeby zatrzymać ich poparcie dla polskich powstań. " "Mochnacki wiedział, że połączenie walki o poprawienie poziomu życia warstw gorzej uposażonych z walką narodową, jest ogromnie atrakcyjna. Wiedział, że to jest coś, co może przyciągnąć cały naród i go zjednoczyć. Rzeczywiście, zrozumiano to dopiero kilkadziesiąt lat później, chociaż pierwsze takie postulaty pojawiły się już za czasów Kościuszki, który był porównywalnym wizjonerem, myślał podobnie jak Mochnacki o Polsce. " - skomentował redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Sakiewicz odniósł się również do twórczości Maurycego Mochnackiego, która często wydawana była w sposób "nielegalny". Redaktor użył kolokwializmu, mówiąc, że jeśli było możliwe "kiwać carską cenzurę", to Mochnacki faktycznie to robił. "Mochnacki publikował tam, gdzie się da i co się da. Jak można było "kiwać carską cenzurę" to ją kiwał, a jak nie można było, to wydawał nielegalnie" - powiedział. "On po prostu stosował wszystkie możliwe środki do walki o polską niepodległość i to było celem. Wiedział, że nie da się odzyskać niepodległości bez odrodzenia narodowego, bez podniesienia poziomu ducha narodowego, stąd jego największe dzieło jest dzisiaj wielkim dorobkiem XIX-wiecznej myśli politycznej" - dodał. Kim był Maurycy Mochnacki? Maurycy Mochnacki (1803-1834) uznawany jest za jednego z najpłodniejszych publicystów politycznych okresu zaborów. Był znany ze swojego radykalizmu i bezkompromisowego diagnozowania przyczyn politycznych klęsk Polski. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim, skąd został w 1823 r. relegowany z rozkazu księcia Konstantego za przynależność do Związku Wolnych Polaków. Był uczestnikiem sprzysiężenia Piotra Wysockiego. Wziął udział w Powstaniu Listopadowym. Został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Po upadku zrywu emigrował do Francji, gdzie napisał "Powstanie narodu polskiego w roku 1830 i 1831". Zmarł 20 grudnia 1834 r. w Auxerre. ZOBACZ PODOBNE: Maurycy Mochnacki zostanie pochowany na Powązkach. Trumna ze szczątkami już w drodze do Polski az Źródło: niezalezna. pl, tvp. info Anna Zyzek

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Kazimierz Smoliński @KazimierzSmolinski • 9 min. temu • Funkcjonariusz Platformy Tuska Bodnar odbierając od Niemców nagrodę porównał Polaków do zwierząt i poprosił aby Niemcy bardziej uaktywnili się przeciwko Polsce! Takie są wartości tego środowiska. Gdyby tylko mogli już dawno zrobiliby z Polski lenno Niemiec.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
We wtorek lewactwo zebrane w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu jak zwykle ujadało na Polskę i Polaków. Poprzebierane w piórka demokratów … chrześcijańskich, postępowców, ekologów, bojowników o wolność i równouprawnienie, i sam czort wie w co jeszcze, za pomocą oklepanych frazesów rodem ze stalinowskiej epoki próbuje zwieść trzeźwo myślących, a zwodzi tych, którym myślenie przychodzi z wielkim wysiłkiem.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Komuchy plują na Polskę w PE! Trudno ochłonąć po ostatniej debacie w Parlamencie Europejskim i nie chodzi o wypowiedzi deputowanych reprezentujących kraje UE. Ich obrzydliwe wystąpienia można przemilczeć, większość wypowiedzi może świadczyć o poważnych zaburzeniach emocjonalnych i braku podstawowej wiedzy o otaczającym ich świecie. To jest problem tych krajów, które reprezentują. My musimy się zastanowić nad tym, kogo wysyłamy do PE i jak to się stało, że ludzie, którzy całym swoim życiem udowodnili, że nienawidzą Polski, ba, pokornie służyli sowieckiemu najeźdźcy, dzisiaj reprezentują Polaków w UE i w ich imieniu zabierają głos. Jak to możliwe, że taki Włodzimierz Cimoszewicz, który całe swoje życie służył wrogom Polski, w ostatnich wyborach do PE otrzymał 220 tys. głosów, a Marek Belka 183 tys. głosów, że nie wspomnę o towarzyszu Leszku Millerze. Kto personalnie podjął decyzję, żeby ich umieścić na listach wyborczych Koalicji Europejskiej? Przecież nie Borys Budka czy zwykły członek PO. Kto głosuje na człowieka, który jest w stanie skatować swoją matkę, kto oddał swój głos na Roberta Biedronia? Opamiętajmy się, nie straćmy szansy, którą dała nam historia, szansy na niepodległą i bogatą Polskę! Ryszard Kapuściński

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
DEBATA W PARLAMENCIE EUROPEJSKIM PO WYROKU TK Nie oglądaliście debaty w PE? Oto 10 kłamstw o Polsce, którymi karmiono Europę Udostępnij: Polska to taki kraj, w którym 84 proc. Polaków protestuje przeciwko PiS, kobiety na wsi nie wiedzą, kim jest ginekolog, aborcja w każdym przypadku jest zakazana, a policja bije ludzi na ulicach. To kraj, gdzie niewinnym obywatelom zabiera się emerytury, a rząd składa się z byłych prominentnych działaczy komunistycznego reżimu. Brzmi absurdalnie? Takie rzeczy opowiadano o Polsce na wtorkowej sesji Parlamentu Europejskiego. Co najgorsze, autorami połowy z nich byli Polacy. Politolog: Premier złożył Unii bardzo ważną propozycję ws. TSUE Niemcy o Putinie – Osłabia pan Unię Europejską, ta polityka pomaga Rosjanom, Władimirowi Putinowi – atakował w Parlamencie Europejskim premiera Mateusza Morawieckiego współpracownik Donalda Tuska z unijnych salonów Manfred Weber (Niemiec, szef Europejskiej Partii Ludowej). W podobnym tonie wypowiadała się również Ursula von der Leyen (Niemka, szefowa Komisji Europejskiej). Dlaczego ich narodowość ma w tym kontekście takie znaczenie? Ponieważ w żaden sposób nie byli w stanie wykazać jakiejkolwiek współpracy rządu PiS z Moskwą. Tymczasem to Berlin robi właśnie z rosyjskim reżimem jeden z największych biznesów w historii. Jak przyznała Angela Merkel ( co ujawnił Donald Tusk), na Nord Stream 2 straci cała Unia Europejska, ale Niemcy znacząco się wzbogacą. Ceny energii już rosną, a Władimir Putin gra Europie na nosie. Tymczasem niemieccy politycy opowiadają Europejczykom o rzekomej przyjaźni polsko–rosyjskiej. Dość szybko zapomnieli chyba o tym, że najbardziej błyskotliwą karierę u boku Władimira Putina zrobili czołowi niemieccy politycy, tacy jak Gerhard Schroeder czy Henning Voscherau. #wieszwiecejPolub nas Szefowa KE o nadrzędności prawa Unii. Legutko: Skąd pani to wzięła? Ludziom zabierają emerytury Sytuacja emerytów w Polsce poprawia się m. in. dzięki waloryzacji, trzynastkom czy czternastkom. Tymczasem w Parlamencie Europejskim przekonywano, że jest zupełnie odwrotnie. Podkreślano, że dotyczy to szczególnie sędziów. – Polski system sprawiedliwości burzy się, bo sędziowie chcą takiego samego porządku jak w Unii Europejskiej. Jednocześnie są najgorzej opłacani w UE. Musimy pamiętać o dekadach cięć w emeryturach – powiedziała Sira Rego, związana z komunistami europosłanka z Hiszpanii. Gdy mówiła o „dekadach cięć” nie wiadomo, o jakie lata dokładnie jej chodziło. Nie wyjaśniła, czy mówiła może o ubeckich emeryturach. W świat poszła jednak informacja o tym, że sytuacja starszych ludzi w Polsce robi się dramatyczna. Polscy komuniści? – To wy macie komunistycznych przyjaciół i na nich się opieracie w centralizacji władzy – mówił atakując polskiego premiera europoseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki. Polityk PO nie wymienił żadnych nazwisk rzekomych komunistów, którzy mieliby zasiadać w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Sprytnie pominął z kolei fakt, że miejsce w PE zawdzięcza startowi ze wspólnych list z byłymi wieloletnimi działaczami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (partii komunistycznej, która sprawowała władzę państwową w sposób totalitarny). Chodzi tu m. in. o Włodzimierza Cimoszewicza, Leszka Millera i Marka Belkę. „Polscy komuniści mówią o demokracji i atakują rząd”. Lawina komentarzy po sesji PE Belg tłumaczy Polakom, czym były zabory Przewodniczący grupy liberalnej w PE Guy Verhofstadt stwierdził natomiast, że to Mateusz Morawiecki narzuca Polakom reguły, na które społeczeństwo nie chce się zgodzić. – To przypomina mi coś bardzo dramatycznego w historii Europy z końcem XVIII wieku, kiedy tak wielki kraj jak Polska zniknął z mapy Europy. Fatalna mieszanka złego zarządzania, zagrożenia zewnętrznego i zdrady konserwatystów, którzy nie chcieli zaakceptować nowoczesnej polskiej konstytucji – powiedział. Sugerował, że ktoś źle zarządzał państwem i nagle przestało ono istnieć, więc podobnie może być i tym razem. Warto więc przekazać europosłowi, że pod koniec XVIII wieku Polska nie wyparowała, ale została brutalnie zagrabiona przez wrogie państwa: Rosję, Niemcy i Austrię. Idąc tokiem rozumowania Belga, jeśli Grecja ma problemy gospodarcze i nie potrafi stabilnie stanąć na nogi, powinno się zagarnąć jej terytorium i wcielić na przykład do Turcji, Bułgarii i Albanii? Kim jest ginekolog? Podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego głos zabierała także Sylwia Spurek. Polska europosłanka apelowała do Mateusza Morawieckiego, by ten zajął się rozwiązaniami gwarantującymi kobietom na wsi dostęp do ginekologa. Czy to oznacza, że kobiety mieszkające poza miastami nie zetknęły się jeszcze z profilaktyką i leczeniem chorób żeńskiego układu płciowego? Tak mogli to zrozumieć Europejczycy, którzy przysłuchiwali się debacie, a o sytuacji na polskiej wsi wiedzą tyle, ile my o życiu rolników na Cyprze. – Powinien pan wykorzystać swoją energię dla Polski do współpracy z Unią Europejską np. w zakresie rozwiązań gwarantującym polskim kobietom na wsi dostęp do ginekologa – apelowała Spurek. „Proszę to uczynić”. Von der Leyen zwróciła się do premiera Polski Przerywanie ciąży Gigantyczny wzrost cen energii czy kryzys migracyjny nie są dla Parlamentu Europejskiego kluczowymi problemami. Ostatnio europosłowie zajęli się więc tematem prawa aborcyjnego w Teksasie (USA). Chociaż temat przerywania ciąży w Polsce będzie jednym z głównych elementów środowych dyskusji w PE, poruszano go już także we wtorek. – Za kilka tygodni minie dokładnie rok, odkąd w Polsce całkowicie zabroniono aborcji – alarmowała podczas debaty z premierem Mateuszem Morawieckim jednak z europosłanek z Hiszpanii. Rzeczywiście, w ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny uchylił jedną z przesłanek do przerywania ciąży. Ale opowiadanie Europejczykom, że aborcja w Polsce jest w pełni zakazana, to kolejny fake news. Państwo policyjne Podczas debaty w PE głos zabierał także Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, a obecnie europoseł wybrany z list Koalicji Europejskiej (PO PSL SLD. N Zieloni). Jak stwierdził, w Polsce „policja brutalnie traktuje manifestantów, a ochrania nacjonalistyczne bojówki”. Gdzie te brutalne pobicia i jakie nacjonalistyczne bojówki ochrania rząd? „Tak. Na ulicach czołgi, a w sklepach łapanki” – żartują w sieci internauci i podkreślają, że nie rozumieją, co lewicowy polityk miał na myśli. Być może Cimoszewicz nawiązywał do ostatniej manifestacji Donalda Tuska w Warszawie. Jednak warto zaznaczyć, że tamten wiec przebiegał dość spokojnie. Chociaż w bliskiej odległości manifestowały dwie zwaśnione grupy, obyło się bez większych incydentów. Przedrzeć do narodowców próbowała się jedynie lewicowa aktywistka „babcia Kasia”, która znalazła się wśród nominowanych przez władze Warszawy w plebiscycie na „Warszawiankę Roku”. Kobieta rzeczywiście została zatrzymana i wyniesiona do radiowozu, ale nie była „brutalnie potraktowana”, a interwencja wynikała z faktu, że „babcia Kasia” wyzywała funkcjonariuszy i uderzała jedną z kobiet flagą LGBT. Biedroń i Barley spodziewają się, że KE rozpocznie procedurę wobec Polski za wyrok TK Słynny fejk o LGBT – Pana rząd ma tendencje autorytarne i nie dziwi mnie, że kwestionują państwo wartości europejskie – zarzucała kolejna polityk, Eugenia Rodríguez Palop, Hiszpanka wywodząca się z lewicowej partii Podemos. W swoim wystąpieniu powoływała się na funkcjonujące rzekomo w Polsce „strefy wolne od LGBT”. – Są to megalomańskie tendencje rodem z XIX wieku. Czas superpaństw już przeminął; Polska potrzebuje Europy i środków europejskich, aby wyjść z kryzysu – wskazywała, a jej koleżanki z lewicy dodawały, że w Polsce mamy do czynienia z „licznymi atakami na społeczność LGBTI”. Jak wiemy, żadne „strefy wolne od LGBT” nigdy w Polsce nie istniały i jest to fake news rozpowszechniany przez lewicowego aktywistę Barta Staszewskiego. Z kolei liczba ataków na osoby LGBT jest u nas mniejsza niż w większości państw UE na zachodzie Europy. PiS popiera tylko 16 proc. Polaków? Po wtorkowej sesji w internecie bardzo często przytaczana jest też wypowiedź posła Andrzeja Halickiego z PO, który powiedział: „Dziękuję za państwa solidarność. Dziękuję w imieniu 84 proc. Polaków, którzy popierają Unię Europejską i wyszli na ulice. Dziękuję”. Zdaniem internautów polityk sugerował, że ostatnie protesty zwołane przez Donalda Tuska ws. rzekomego polexitu wsparło – lub przynajmniej popierało – aż 84 proc. Polaków. Przypomnijmy: po manifestacji na Placu Zamkowym w Warszawie stołeczny ratusz kierowany przez Rafała Trzaskowskiego informował, że w zgromadzeniu wzięło udział nawet 100 tys. osób. Ta liczba była tak samo „prawdziwa”, jak informacja o 84 proc. Polaków na ulicach. Niemcy dziękują Tuskowi za protesty w Warszawie. „Nawoływał do demonstracji” Wisienka na torcie – nie wolno porównywać Dlaczego w ogóle polski premier pojawił się w Strasburgu? Ponieważ Trybunał Konstytucyjny stwierdził prymat prawa krajowego nad unijnym. Orzekł więc podobnie, jak sądy w Niemczech, Francji, Hiszpanii czy Rumunii, ale tylko w naszym przypadku Unia Europejska postrzega to jako „zagrożenie dla demokracji”. – Pan Morawiecki wspominał na przykład o wyroku niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Była to decyzja przeciwko rządowi. W polskim przypadku widzimy coś zupełnie odwrotnego. To rząd polski wnioskował do trybunału, a TK udzielił tej usługi – tłumaczyła jednak w PE niemiecka polityk Katarina Barley. Europosłanka, która zasłynęła tezami o zagłodzeniu Polaków oceniła, że polski wymiar sprawiedliwości służy rządowi, zamiast go kontrolować. Zapewniała, że w Niemczech jest zupełnie odwrotnie. Przypomnijmy więc, że prezes Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech Stephan Harbarth to wieloletni polityk partii CDU Angeli Merkel. Był posłem do niemieckiego Bundestagu w latach 2009–18. Tymczasem, jak ujawniły niedawno media, sędziowie federalnego TK rozmawiali o sprawach toczących się przed Trybunałem podczas kolacji z kanclerz Angelą Merkel. Z dokumentów będących w posiadaniu niemieckich mediów wynikało, że podczas spotkania były omawiane dwie sprawy. Pierwsza dotyczyła wyroku niemieckiego TK w sprawie euroobligacji, a druga – niezakończonego wciąż procesu ws. polityki wobec pandemii. Brytyjski portal express. co. uk pisze, że szefowa KE Ursula von der Leyen była we wtorek „oszołomiona, gdy szef polskiego rządu brutalnie skonfrontował ją z orzeczeniami sądów niemieckich i francuskich”, które również uznały nadrzędność prawa krajowego nad unijnym. Więcej na ten temat TUTAJ. Tego można się było spodziewać Czy zmasowany atak na Polskę był zaskoczeniem? Czy powielanie fake newsów kogokolwiek zdziwiło? Niestety nie.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Ostoja Rzeczpospolitej Temida Temida / Źródło: PAP Dzień 590, wpis nr 579 || Codziennie przechodzę koło Sądów na Lesznie w Warszawie i mijam ten napis, że „Sprawiedliwość jest ostoją Rzeczpospolitej”. To brzmi jak stwierdzenie, ale dla mnie raczej jako zadanie. No bo jeśli to rzeczywiście ma być ostoja, to nie mamy dzisiaj raczej na czym się oprzeć. Odziedziczyliśmy system sądownictwa w wianie po Okrągłym Stole. Tam strona „społeczna” zgodziła się na obowiązującą do dziś formułę sądów, mało tego, po ośmiu latach zastanawiania się nad Konstytucją, wpisano to, niby tymczasowe rozwiązanie, do ustawy zasadniczej. Sądy miały być niekontrolowaną, samomianującą i samorozliczającą się kastą. W 1989 roku głównie po to, by byłym (? ) władcom nie spadł włos z głowy i to nie tylko za zbrodnie komunizmu, ale za nowy wymiar kapitalizmu a la polacca, czyli za uwłaszczenie się nomenklatury już w czasach transformacji. I ten system przetrwał do dziś, a właściwie do 2015 roku. Z jednym z głównych haseł wyborczych, czyli poprawienia sądownictwa, PiS wjechał na salony władzy i spełnił swoje obietnice. Urzeczywistnienie tego trwało dość długo i wyszło, że nic nie było z prawdy, jeśli chodzi o gotowce w szufladach wtedy opozycji. Zaproponowano zmiany, wyszła awantura i to nie tylko dlatego, że środowisko, wsparte rzecz jasna przez totalną opozycję, oporowało. Sama reforma miała sporo błędów i nachalnie sprowadzała się bardziej do rozwiązań personalnej wymiany kadr niż ułatwień systemowych. Było tego tyle, że nawet prezydent Duda Pierwszy zawetował ustawę i napisał swoją. Reforma utknęła Jednak reforma, która miała ponad 80% poparcia w społeczeństwie, a więc jej akceptacja wychodziła poza plemienne podziały polityczne – utknęła. Wzmogło się środowisko tłustych sądowniczych kotów i doszło moim zdaniem do sytuacji rokoszu. Sędziowie wypowiedzieli posłuszeństwo państwu. Ba, nawet w ich postulatach otrzymali poparcie od Brukseli i kwestia praworządności stała się główną osią szeregu sporów politycznych wewnątrz kraju i retorsji na poziomie Unii. Kłopot w tym, że sytuacje jest patowa i wielu uważa, że nawet gorsza niż sprzed reformy. To znaczy cały system się zawiesił. Nie działa ani po nowemu, ani po staremu. Całe grupki sędziów uderzają w samo sedno praworządności, to znaczy kwestionują prawo innych sędziów do orzekania, co wystawia obywatela na niepewność rozsądzeń i wyroków sądów. No bo jak się okaże, że skład był skażony mniemaną nielegalnością składu to i wyrok, wtedy każdy, może być podważony. W dodatku negujący prawo do orzekania kolegów rokoszanie wyraźnie lecą w gumę. Ci bowiem podważają nowych kształt KRS, uznając ją za nieprawomocną, co ma skutkować, że jej decyzje np. o mianowaniu i awansie sędziów, mają być nielegalne. Sędziowie udają, że nie wiedzą, że to nie KRS mianuje sędziów, ale robi to prezydent i jest w tej mierze kompletnie niezależny. Nawet od KRS, która mu tylko proponuje mianowania i awanse. W związku z tym tego rodzaju ekscesy nie mają żadnego umocowania w prawie. Ale co zrobić jak sami sędziowie nie przestrzegają prawa? Iść do… sądu? Jakie ma państwo narzędzia, by takie wybryki namierzać i karać? Polskie nie ma takich narzędzi, co widać i teraz. W Niemczech sędzia odpowiada karnie nawet za złe wyroki własne. U nas – zatrzymaliśmy się w pół drogi – możecie mu nadmuchać. A więc zachowują się jak rzeczona kasta. Czyli grupa spoza społecznego i systemowego osądu. Jednocześnie władcza i to bez rozliczenia. No cudo. PiS ma na pieńku z Unią A teraz PiS ma na pieńku z Unią w obszarze właśnie praworządności, nawet – wbrew zapewnieniom premiera, że tak nie będzie – możemy za niepraworządność nie dostać kasy z Unii. I pogoń teraz jednego sędziego z drugim… No, można odsunąć od orzekania. Ale taki to dopiero – ma wolny czas, dalej porządne apanaże, to jeździ po kraju i daje świadectwo. W dodatku panowie i panie w togach założyli swoje stowarzyszenia, które już coraz mniej udają, że nie są partiami politycznymi. Sędziowie mają ostre polityczne wystąpienia w przekaziorach i na spędach już nawet nie swojego środowiska, ale i suwerena. Rokosz Panie, jak nic. A co na to państwo? No, jak zwykle – sroży się do maluczkich a z dużymi jak z jajkiem. Pełny imposybilizm. A PiS stracił rytm i szansę na zmiany. Do tej rzeki nie da się wejść drugi raz. Gdy już społeczeństwo zobaczyło jak ma wyglądać ta reforma, to się zastanawia czy jej (takiej? ) chce. A więc poparcie dla reform sądownictwa spada, wraz z kontynuacją złego odbioru systemu. Czyli góra się bawi, PiS się zamachuje hucznie i potem, nie dowozi, a nam biednym zewsząd nędza. Kto był w polskim sądzie ten się w cyrku nie śmieje. Ja wiem, że sprawa wydaje się skomplikowana. Ale taka nie jest, tak się zdaje, by mulić wodę i łowić tłuste szczupaki. A było po prostu przeczytać jedną z książeczek o reformie państwa, przygotowaną przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców i Warsaw Enterprise Institute. Tam w dziale o wymiarze sprawiedliwości był dość prosty scenariusz. Sędziowie powinni być niezawiśli ale usuwalni. Ale nie z powodów politycznych, tylko wolą sądzonego suwerena. Co pięć lat następowałaby weryfikacja każdego sędziego w procesie wyborczym. Byłby więc czas i okazja na rachunek i bilans każdego z orzekających. I towarzystwo by się starało, skończyłaby się pogarda napędzana bezkarnością. W tym projekcie reformy są jeszcze ważne szczegóły, ale ta pierwsza zasada, odstąpienia od nieusuwalności, załatwiła gros bolączek. A tak stoimy w rozkroku naprzeciwko siebie. Trójpodział już dawno szlag trafił. Nie jest ani po staremu, ani po nowemu. Tylko gorzej. Tak to jest jak się sprawiedliwością nawalają taktycznie plemiona. Dawno już o nią nie chodzi, tylko o to – czyje będzie na wierzchu. Gdzie dwóch się bije to najczęściej – wbrew powiedzeniu – wcale trzeci nie musi korzystać. Jerzy Karwelis

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
«Polskę, być może, czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów — powtarzam — strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym. » To cytat z odczytu marszałka Józefa Pilsudskiego na sierpniowym Zjeździe Legionistów w Kaliszu w roku 1927.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej obchodzony jest 2 maja. Został on ustanowiony przez Sejm na mocy ustawy z 20 lutego 2004 r. Jest to święto, które ma wyrażać szacunek do flagi i propagować wiedzę o polskiej tożsamości oraz symbolach narodowych. Dzień Flagi 2021 obchodzić będziemy w niedzielę.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
G.... no się dzieje!!!

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Chłopie z Zalasu wstawoj zaj.... scie ślisko ludzie się przewracają.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Do cholery!!! Czy ten chłop z Zalesia ruszy cztery litery i zobaczy jak się ludzie przewracają na chodnikach odśnieżonych byle jak (tak po chłopsku)

Lipska Wola » jak wam się tam żyje
jak wam się tam żyje

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
HA HA H WÓJTA ZIMA ZASKOCZYŁA. KTO TYLE SPI? snig sie odgarnia jak ludzie spia

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
W gminie Gniewoszów w 2019 roku było 3921 mieszkańców, a na koniec 2020 roku - 3882 osoby. W ciągu roku ubyło 39 osób.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Takich cen, z jakimi mamy do czynienia w sklepie przy ul. Tysiąclecia 82, rzeczywiście nie zobaczymy nigdzie indziej. Za chleb zapłacimy 50 gr, tyle samo za drożdżówkę, kawałek ciasta albo ponad kilogramową paczkę pomidorów” – czytamy na portalu Bizblog. Panie Gac, my też chcemy.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Panie Gac. Jak pan może świętować? Nie zadbał pan o transport (bus) względnie jakiś inny. Wstyd, chłopie w.... . aj na pastwisko. Co żeś zrobił z tej gminy.

Głowaczów » Oczyszczalnie przydomowe 😅🤣
nasz obecny wojt proponuje oszczyszcalnie przydomowe a sam z pomocą sąsiada 22. 12. 2020 o godzinie 16:05 zaczął wywozić środki nieczystości (szambo) na pobliskie łąki.... jedna beczka około 5000 litrów wywiezione było....

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Chleb za 50 gr i masło za 2 zł. To ceny w pierwszym polskim sklepie socjalnym Gac zrób coś.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Gratulacje. 😡

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 44 osoby (w tym 18 w Gdyni), a ponad 1160 zostało rannych. Zbrodniarze 56 – 70 – 76 - 81 roku nie ukarani

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Twórcy stanu wojennego, aby utrzymać się przy władzy, zgodzili się na niszczenie Polski, wypowiedzieli wojnę społeczeństwu polskiemu, chcieli zniszczyć "Solidarność". Stan wojenny był zbrodnią na narodzie polskim - powiedział działacz opozycji w czasach PRL Krzysztof Wyszkowski.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
No niestety, wybory parlamentarne nie odzwierciedliły, przekroju społecznego Polaków, dzięki faszystowskim mediom, bezdenne słupy oligarchów, dzbany korPOracji, złodzieje i zboki, zyskały prawie połowę głosów, a wg stanu faktycznego POwinny zebrać najwyżej 20%, w rezultacie teraz Polski rząd (a to rzadkość w Polsce) musi się bujać od bandy do bandy. Zagraniczne media, TVNazi zaslawa, GWno sorosa i AXEL firer wypowiedziały Polsce totalną wojnę, bo to one faktycznie rządzą oPOKOzycją i są zdeterminowane Polaków sprowadzić do roli Palestyńczyków

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
13 grudnia!!! Pamiętamy!!!

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Nasz Gaciowy dał czadu!!! Poszedł składać kwiaty zaborcom. Tak uczcił św. Niepodległości. P. S. Gdzie zniknął brzozowy krzyż?

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Koronawirus a Wigilia. Premier zapowiada Konwój Wsparcia Seniorów Przygotowaliśmy specjalny konwój wsparcia dla seniorów, blisko milion kilogramów żywności, która trafi do seniorów, osób samotnych czy instytucji zajmujących się pomocą - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
I znów w Garbatce będzie się robiło, tyle nowych inwestycji, za grube miliony. gaciowy dalej śpi.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Na jednej z ferm hodowlanych w województwie pomorskim potwierdzono osiem przypadków zakażenia koronawirusem wśród norek. Patogen wykryli naukowcy z gdańskich ośrodków naukowych we współpracy z lekarzami weterynarii.

Grabów Nad Pilicą » Życie z koronowirusem
Zastanawiam się czy ten świat oszalał teraz czy ludzie wykorzystują to aby ukryć swoje lenistwo. Wiemy wszyscy, że w sklepie spożywczym np: Top Market nikt się nie boi koronowirusa, ale już Urząd Gminy jest zamknięty jak twierdza. Byłem dziś 19. 11. 2020 roku w Urzędzie Gminy w Grabowie nad Pilicą potwierdzić dokument za zgodność z oryginałem i co się okazało, że to dla Szanownych Urzędników za duży wysiłek. Zaangażowała się w tą sprawę nawet V-ce Wójt i skończyło się to tylko pouczeniem, że Urząd tego nie może. Zostałem pouczony, że może to tylko wystawca dokumentu albo osoba która go oczekuję. I już nie jest ważne, że to daleko, że jestem osobą wysokiego ryzyka, ważne, że urząd temat od siebie odsunął i może dalej nic nie robić. Ciekaw jestem, czy tylko ja mam takie szczęście, czy może już do końca ten świat oszalał.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
???

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
UWAGA!!! -2018 liczba ludności spadła o 23, 3%”. Co ten Gac robi????

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Strajk Kobiet. W Nowym Dworze Gdańskim do protestujących przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji dołączyli rolnicy. Za protestującymi ruszył sznur ciągników, który blokuje miasto.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Film promocyjny powiatu. Gmina Gniewoszów - porażka. Jak ten Wójt nie potrafi zadbać o gminę.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Nowy wójt Tarnowca, tuż po objęciu urzędu poprosił o obniżenie jego wynagrodzenia do możliwie najniższej kwoty. Radni decyzję poparli i uchwalili do tego odpowiednią uchwałę. o pozostało z obietnic Gacy.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
[LINK]

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Nasz spi

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Urzędy zmniejszają ilość urzędników. Co z naszym?

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Gmina Kozienice dostała ponad trzy miliony złotych dotacji na Centrum Usług Społecznych Brawo Panie Piotrze!!!

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Kolejne światełko zgasło. Rozstrzygnięto konkurs. Najlepsze Firmy i Samorządy Regionu Radomskiego 2020. Próżno szukać gminy Gniewoszów. Znajdziemy sąsiednie. Nasi włodarze jak zwykle dali ciała.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Przepijemy naszej babci domek cały Domek cały, domek mały I kalosze, i bambosze, i sandały Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś…

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Marny ten nasz latarnik.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Coś marnie to światełko świeci.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Gmina Garbatka-Letnisko dostała ponad 765 tysięcy złotych z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Jak zamierza je wykorzystać?

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Gacu!!! Pogońcie tego Delocka niech pozbiera śmieci na rondzie przecież dziś święto

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Jesteśmy celem wojny informacyjnej z dwóch stron, z Niemiec i Rosji. Każdy ciągnie w swoją stronę i chce osiągnąć własne interesy. W wielu przypadkach te interesy są zbieżne – ocenił na antenie Polskiego Radia 24 dr Rafał Brzeski.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Robią drogę do Pulaw i znów chodnik bedzie spieprzony. Czy ten Wójt to ma trochę wyobrazni?

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Zamiast wzbogacać gminę to znów sprzedaje.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
A Wojtek na złość światełko zgasił.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Zielone? Czyżby PSL?

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Gniewoszów zajął 1084 miejsce w kategorii gmin wiejskich w Polsce. W 2019 roku dochód na osobę wynosił 3 044,95 złotego

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Komunikacja miejsca, dostarczanie wody i odbiór śmieci – nikt w Polsce nie załatwi ci tego taniej niż Kozienice. Pod względem cen za usługi publiczne niewielkie miasteczko bije inne ośrodki w Polsce nawet trzykrotnie. Wszystko dlatego, że mieszkańcy masowo z niego uciekają. Co ma wspólnego Gniewoszów z Kozienicami? Nie trudno zgadnąć. Mieszkańcy z jednego i drugiego uciekają. A mieliśmy wybór mogliśmy należeć do Puław.

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Oj oj oj. Będzie zwarcie! Boks!

Gniewoszów » Re: Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Kpisz czy o drogę pytasz? Ostatni ranking gmin doskonale obnażył słabe strony Wójta. Najgorsza gmina w powiecie, to mówią liczby. Niewątpliwym sukcesem Wójta to są meliny przy sklepach i narażanie na koronę.

Gniewoszów » Światełko w tunelu do Gniewoszowa
Wreszcie widać zielone światełko w tunelu. Coś się tu wreszcie dzieje dla dobra społeczności. Wójt działa... chodniki, remiza, targowisko, ławeczki, pomoc dla rolników, w urzędzie gminy mniej stanowisk nieudacznikow i milsza atmosfera, pozyskiwanie pieniędzy unijnych itp....Brawo dla Pana Wójta. Mam cichą nadzieję, iż doczekamy ścieżek rowerowych, chodnika czy oswietlenia do Zdunkowa, Oleksowa, Wys. Koła... Przydałyby się też gospodarstwa agroturystyczne, lepsza komunikacja do Kozienic, zadaszenie przystanku obok poczty oraz zagospodarowanie miejsc gminnych... Wiele jeszcze do zrobienia. Ale światełko zielone już widać.. Gratulacje dla p. Wójta. Pozdrawiam z Puław

Kępa Niemojewska » Dziwny chemiczny zapach w okolicy nr 41a szczególnie wieczorem
Jesteśmy zaniepokojeni drażniącym zapachem wydobywającym się z komina posesji. Boimy się zatrucia

Kępa Niemojewska » Re: Szukam dobrego łącza Internetu
Ja właśnie planuję założyć lte z orange z zewnętrzną anteną. Jak to uczynię dam znać czy działa i jak działa.

Głowaczów » Re: Cyrk Maska w Głowaczowie 15.10.2014
Żeby mnie wójt nie zwolnIława a pisać trzeba co to on nie wyprawia echo dnia forum zablokowane

Głowaczów » Re: Cyrk Maska w Głowaczowie 15.10.2014
Kutna musiałem się tu przenieść żeby

Świerże Górne » Dostawcy Internetu w Świerżach Górnych
Witam. Jakich dostawców internetu polecacie/znacie, którzy dostarczają internet do bloków w Świerżach Górnych?

Kępa Niemojewska » Szukam dobrego łącza Internetu
Witam serdecznie, i na wstępie chcę przekazać Administratorowi tego forum kilka ciepłych słów za utworzenie możliwości wymiany informacji dla "Naszej Społeczności". Ścieżkę tą znalazłem przypadkowo szukając oferty na dostarczenie internetu na moją posesję - najchętniej mobilnego. Niestety dotychczas nie znalazłem żadnej propozycji więc: MOŻE KTOŚ ZNA JAKIŚ SOLIDNY KONTAKT W TEJ SPRAWIE?

Brzóza » Masakra alkocholowa
Sklepy daja na kreche i ludzie sie mecza trzeba zglosic do kontroli

Głowaczów » Cyrk Maska w Głowaczowie 15.10.2014
Cyrk Maska w Głowaczowie już we środę! Już we środę, 15 października 2014 Cyrk Maska zaprasza mieszkańców Głowaczowa - dzieci, młodzież i dorosłych na barwne widowisko cyrkowe ! W programie między innymi: pokazy iluzji, latające bumerangi, żonglerka diabolo, wesoły klaun a także węże, kogut, gołębie, tchórzofretki, pieski, strongman. Tylko w naszym Cyrku - MAŁPY ! Ceny biletów: dzieci 10 zł młodzież 15 zł dorośli 20 zł Głowaczów - barwne widowisko Cyrku Maska odbędzie się już 15 października 2014 roku (środa). Przedstawienie rozpocznie się o godzinie 17:00. Cyrkowy namiot stanie na placu przy straży pożarnej. Oferujemy także noski klauna, świecące gadżety, balony a także watę cukrową, słodycze czy popcorn ! Spędź ten czas razem z nami ! Serdecznie zapraszamy ! Cyrk Maska

Grabów Nad Pilicą » Cyrk Maska w Grabowie nad Pilicą 12.10.2014
Już w niedzielę, 12 października 2014 Cyrk Maska zaprasza mieszkańców Grabowa nad Pilicą - dzieci, młodzież i dorosłych na barwne widowisko cyrkowe ! W programie między innymi: pokazy iluzji, latające bumerangi, żonglerka diabolo, wesoły klaun a także węże, kogut, gołębie, tchórzofretki, pieski, strongman. Tylko w naszym Cyrku - MAŁPY ! Ceny biletów: dzieci 10 zł młodzież 15 zł dorośli 20 zł Grabów nad Pilicą - barwne widowisko Cyrku Maska odbędzie się już 12 października 2014 roku (niedziela). Przedstawienie rozpocznie się o godzinie 17:00. Cyrkowy namiot stanie na placu przy straży pożarnej. Oferujemy także watę cukrową, słodycze czy popcorn ! Spędź ten czas razem z nami ! Serdecznie zapraszamy ! Cyrk Maska

Magnuszew » Cyrk Maska w Magnuszewie 14.10.2014
Już we wtorek, 14 października 2014 Cyrk Maska zaprasza mieszkańców Magnuszewa - dzieci, młodzież i dorosłych na barwne widowisko cyrkowe ! W programie między innymi: pokazy iluzji, latające bumerangi, żonglerka diabolo, wesoły klaun a także węże, kogut, gołębie, tchórzofretki, pieski, strongman. Tylko w naszym Cyrku - MAŁPY ! Ceny biletów: dzieci 10 zł młodzież 15 zł dorośli 20 zł Magnuszew - barwne widowisko Cyrku Maska odbędzie się już 14 października 2014 roku (wtorek). Przedstawienie rozpocznie się o godzinie 17:00. Cyrkowy namiot stanie placu targowym. Oferujemy także watę cukrową, słodycze czy popcorn ! Spędź ten czas razem z nami ! Serdecznie zapraszamy ! Cyrk Maska